Krzysztof Gapys, franczyzobiorca Intermarché, swój pierwszy sklep uruchomił w 2002 roku w Śremie. Wcześniej pracował w centrali zakupowej Intermarché jako kupiec w pionie zakupów.

Każdy jest ważny

Na pewnym etapie swojej ścieżki zawodowej postanowił, że chciałby w pełni pracować na własny rachunek.

 – Znałem model biznesowy Intermarché od podszewki i zdecydowałem się na dołączenie do grona właścicieli sklepów pod tym szyldem – mówi Krzysztof Gapys.

Obecnie prowadzi dwa supermarkety Intermarché w Śremie oraz jeden w Gostyniu. Ma także cztery stacje paliw pod marką Intermarché.

Jego zdaniem markę Intermarché na rynku franczyzowym wyróżnia wysoki poziom niezależności, którą dysponuje właściciel sklepu.

– Wyraża się to przede wszystkim tym, że to ja odpowiadam za zamówienia, personel, strukturę kosztów, inwestycje, lokalny marketing i pozycję firmy w mieście – mówi Krzysztof Gapys.

Oczywiście sieć działa w oparciu o określone standardy, koncept i strategię handlową, które każdy przedsiębiorca respektuje. Jednak każdy z nich ma możliwość dostosowywania tych wszystkich elementów do otoczenia rynkowego, w którym działa. To oznacza coś więcej niż tylko miękka franczyza, ponieważ dodatkowo każdy z właścicieli sklepów Intermarché pełni określone funkcje na rzecz całej organizacji.

– Ja na przykład jestem członkiem zarządu grupy w Polsce. Biorę udział w podejmowaniu kluczowych decyzji i mam wpływ na ich kształt. Podobnie wygląda to w przypadku moich kolegów. Jeden odpowiada za marketing, drugi za logistykę, a kolejny za wybrany obszar działania sieci. Naszą wiedzę z terenu łączymy z wiedzą wielu ekspertów i specjalistów zatrudnionych w centrali. Efektem tego jest wspólna koncepcja funkcjonowania oparta na kulturze współtworzenia. Żadna inna organizacja w Polsce nie posiada takiej struktury – twierdzi Krzysztof Gapys.

To, ile w Intermarché można zarobić, zależy od wielu czynników.

– Wielu moich kolegów zarabia rocznie od kilkuset tysięcy do kwot znacząco przekraczających milion złotych w skali roku. Wpływa na to lokalizacja, wielkość sklepu, jego format i koncept oraz jakość zarządzania – mówi Krzysztof Gapys.

Wymagający rok

Dla Krzysztofa Gapysa miniony rok był trudny pod względem organizacji pracy i zapewnienia ciągłości łańcucha dostaw. Trzeba się było mierzyć się z kolejnymi falami pandemii.

 – Mimo tego oceniam go pozytywnie. Udało mi się zwiększyć przychody i dochody, więc mam powody do zadowolenia. Rok 2022 będzie bardziej wymagający od mijającego, to pewne. Będziemy musieli sprostać wielu wyzwaniom. Jako przedsiębiorcy przyzwyczajeni jesteśmy do konieczności radzenia sobie z zachodzącymi zmianami, dlatego wierzę, że wspólnie wszystkiemu podołamy – mówi Krzysztof Gapys.

Sieć Intermarché uruchomiła pięć sklepów w minionym roku. Jest to wyraźny sygnał marki dla rynku o powrocie na ścieżkę rozwoju po dwóch latach procesu restrukturyzacji. Aktualnie sieć liczy 197 punktów sprzedaży w całej Polsce.

– Minimalny kapitał, jakim należy dysponować wynosi 400 tys. zł. Dla przejmowanych sklepów wkład własny może być wyższy. Jego wartość to 20 proc. inwestycji, którą w przypadku naszego systemu stanowi wyposażenie i ewentualne prace wykończeniowe w obrębie sali sprzedaży. Przychód przedsiębiorstwa w przypadku modelu Intermarché to marża ze sprzedaży oraz premie za lojalność zakupową – mówi Bartłomiej Tarłowski, kierownik Działu Rekrutacji i Szkoleń Franczyzobiorców w Grupie Muszkieterów.

WIZYTÓWKA SIECI INTERMACHE

Sieć sklepów spożywczych.

• liczba placówek – 197
• kwota inwestycji – min. 400 tys. zł