Franczyza w nowym formacie

więcej zdjęć w galerii

1/2

Young Engineers fit for a Prince

00:00

03:42

1.0x

Punkty Cukrem i Solą sprzedają ciepłe przekąski, m.in. zapiekanki, frytki belgijskie, frytki z batatów, ziemniaki zakręcone, kanapki grillowane na ciepło, churrosy, kawy oraz koktajle owocowe. Latem w ofercie są lody czy bubble tea, zimą dodatkowo np. burgery. Do tej pory wszystkie punkty marki działały w formacie przyczep gastronomicznych. Ale już w lutym otwiera się pierwsza wyspa handlowa pod szyldem Cukrem i Solą, w Factory Annopol w Warszawie.

– To nasz format przeznaczony właśnie dla galerii handlowych – mówi Kamil Woźniak, franczyzodawca Cukrem i Solą. – Z racji na uwarunkowania lokalizacyjne nie będzie tutaj pełnego menu, czyli rzeczy smażonych, jak np. zakręcane ziemniaki, frytki czy churrosy. Za to w ofercie znajdą się kanapki, zapiekanki, bubble tea, kawa, lody MiniMelts.

Inwestycja do wyboru

W tej chwili Cukrem i Solą oferuje więc franczyzobiorcom trzy formaty sprzedażowe. Najpopularniejszy, czyli przyczepę gastronomiczną, franczyzobiorca otrzymuje obrandowaną i w pełni wyposażoną. W środku znajduje się m.in.: piec konwekcyjny, frytownice, grill, maszyna do ziemniaka zakręconego, blender kielichowy, lodówki, zamrażalki. Przyczepy są też wyposażone w monitoring i klimatyzację. Potrzebują przyłącza prądu, więc licencjobiorca powinien wziąć to pod uwagę, wybierając lokalizację.

Przyczepy można kupić korzystając z leasingu. Na start wystarczy wówczas kwota 11 tys. zł. Drugą opcją – popularniejszą – jest wynajem. Franczyzobiorca podpisuje wówczas umowę na 12 miesięcy.

– W okresie zimowym udzielamy mu 50-proc. rabatu na czynsz najmu – informuje Kamil Woźniak. – Jeśli po jakimś czasie zdecyduje się wykupić przyczepę, 50 proc. kwoty wpłaconej na poczet opłat za najem wliczane jest w cenę wykupu.

Ci, którzy zdecydowaliby się otworzyć lokal stacjonarny, powinni liczyć się z wydatkiem rzędu 40-50 tys. zł, w przypadku lokalu o powierzchni 30 m². Natomiast wydatek na wyspę handlową to ok. 70 tys. zł.

Mała gastronomia się broni

Miesięczna opłata franczyzowa w przypadku przyczepy gastronomicznej wynosi 500 zł, a w pozostałych formatach 800 zł. Jeśli lokalizację pod punkt franczyzowy znalazł franczyzodawca, to dodatkowo otrzymuje co miesiąc 1,5 proc. od obrotu placówki.

– Pomimo różnych trudności wynikających z ogólnej sytuacji gospodarczej nie odczuliśmy spadku obrotów – zapewnia Kamil Woźniak. – W przypadku małej gastronomii wzrosty cen menu nie są tak drastyczne, jak np. w restauracjach i w związku z tym nie są tak odczuwalne przez klientów.

WIZYTÓWKA CUKREM I SOLĄ

Sieć punktów małej gastronomii.

• 13 lokalizacji
• 3 formaty
• opłaty miesięczne 500 lub 800 zł

Autor

Monika Wojniak-Żyłowska

dziennikarz