Krzysztof Gapys swoją przygodę z Intermarche zaczął w 1996 roku.

- Jestem w firmie niemal od samego początku funkcjonowania Grupy Muszkieterów w Polsce- wspomina Krzysztof Gapys.

Przecieranie szlaków

Do 2001 roku pracował w centrali zakupowej jako kupiec w Pionie Zakupów. Firma oferowała wtedy dwie możliwości rozwoju dla ambitnych pracowników. Jedną z nich była tradycyjna ścieżka kariery, która polegała na awansowaniu w strukturach spółki. Ale dla osób, które mają w sobie żyłkę przedsiębiorczości, była także, podobnie jak dzisiaj, możliwość otwarcia własnego sklepu pod szyldem Intermarche. Z tej możliwości postanowił skorzystać Krzysztof Gapys, który w 2002 r. razem z żoną otworzył swój pierwszy sklep w Śremie.

Na jednym sklepie jednak nie poprzestał. Dzisiaj razem  z żoną prowadzi aż trzy markety pod szyldem Intermarche oraz cztery stacje paliw. Pracę małżonków Anny Kamińskiej-Gapys i Krzysztofa Gapys doceniło jury w konkursie Top Franczyzobiorcy. W 2022 r. zostali oni zwycięzcami tego konkursu w kategorii Multibiorca. Ich markety działają w Śremie oraz Gostyniu, a stacje paliw w Śremie, Kościanie i Gostyniu. Wszystkie lokale dają zatrudnienie 150 osobom i generują roczny przychód na poziomie 132 mln zł brutto.

Pomimo trudnych warunków na rynku, ich sklepy generują satysfakcjonujące przychody, które rosną w tempie dwucyfrowym. Wymaga to jednak sporo pracy i zaangażowania, bo konkurencja na rynku jest coraz bardziej liczna i silna.

Nie zawsze też wszystko szło gładko. W 2012 r. Krzysztof Gapys przejął od innego Muszkietera sklep w Kościanie. Grupa Muszkieterów miała konkretne plany odnośnie powstania Galerii Handlowej w pobliżu.

-  W międzyczasie plany Muszkieterów się zmieniły i projekt nie został zrealizowany, a ja nie byłem gotowy, żeby rozwijać tak mały sklep. W 2019 roku zdecydowałem się na jego zamknięcie – wspomina Krzysztof Gapys.

Nie postrzega tego jednak jako porażki.

- Prowadząc biznes trzeba liczyć się z tym, że jedne lokalizacje okazują się sukcesem, a w innych jest trudniej. Kościan okazał się niepowodzeniem, ale pozostałe sklepy doskonale funkcjonują i osiągają dobre wyniki. Warunki współpracy oferowane przez Grupę Muszkieterów są korzystne, ale trzeba pamiętać, że nawet najlepsze wsparcie to nie wszystko – trzeba się jeszcze liczyć z różnego rodzaju uwarunkowaniami zewnętrznymi – tłumaczy Krzysztof Gapys.

Wspomina także, że każdy sklep wymagał dużego zaangażowania od samego początku.

-  Praktycznie żaden nie był wielkim sukcesem handlowym od momentu otwarcia. O klienta trzeba było walczyć – mówi Krzysztof Gapys.

Nadążyć za zmianami

Dzisiaj jest jeszcze trudniej. Kilkanaście lat temu rynek marketów w Polsce wyglądał zupełnie inaczej. Sklep w Śremie uruchomiony w 2002 r. był drugą placówkę tego typu w całym mieście. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej zaczął działać Lidl.

- Dzisiaj trudno sobie wyobrazić taką sytuację w jakimkolwiek miejscu w Polsce. Rynek jest już tak nasycony, a konkurencja tak duża, że trzeba się szybko rozwijać, żeby nie zostać w tyle. Kiedy ja otwierałem swoje pierwsze sklepy, rynek był rozdrobniony. Działało na nim mnóstwo małych sklepów. Dzisiaj prym wiodą silni gracze, którzy stają się jeszcze silniejsi i co chwila podnoszą poprzeczkę. Równocześnie wzrosła jednak siła nabywcza Polaków, co trochę ułatwia funkcjonowanie – przyznaje Krzysztof Gapys.

Równie dynamiczna sytuacja jest na rynku stacji paliw. Tutaj monopol ma Orlen. Polityka tego gracza wpływa na cały sektor.

Trudne warunku na rynku powodują, że Państwo Gapys nie myślą dzisiaj o otwieraniu kolejnych placówek.

- Obecnie skupiamy się na rozwoju i wzmocnieniu tych placówek, które mamy. Rynek jest coraz trudniejszy, konkurencja się profesjonalizuje i my też musimy nadążać za zmianami. Dlatego pracujemy nad lepszym zarządzaniem w sklepach i pozyskiwaniu osób, które mają odpowiednie kompetencje, aby nasze sklepy prowadzić.  Bierzemy też udział w nowych inicjatywach, takich jak współpraca z Glovo. Testowo nasze sklepy weszły do tej współpracy. Nowych tematów jest więcej i na nich się dzisiaj skupiamy. Nie wykluczamy rozwoju, ale w tym momencie nie ma żadnych okazji czy szans do rozważenia. Jak się pojawią, to będziemy się nad tym zastanawiać. Póki co priorytetem są działające już placówki – tłumaczy Krzysztof Gapys.

WIZYTÓWKA SIECI INTERMACHE

Sieć sklepów spożywczych.

• liczba placówek – 197
• kwota inwestycji – min. 400 tys. zł