Co ma hipnoza do biznesu?

Young Engineers fit for a Prince

00:00

03:42

1.0x

Winston Churchill stosował hipnozę, aby oczyścić swój umysł. Sylwester Stallone wspierał się nią, kiedy setki razy odrzucano jego scenariusz do filmu Rocky. A czy hipnoza może pomóc przedsiębiorcy? Na sesje do Anny Godlewskiej, hipnoterapeutki, przychodzą właśnie biznesmeni, menadżerowie.

– Zobaczyłam, że ci menadżerowie, dopóki nie posprzątają - jak to mówię w cudzysłowie - swojego życia osobistego, to będą mieć trudności w życiu zawodowym. Bo co z tego, że do mnie przychodzili menadżerowie, którzy chcieli się uczyć nowych kompetencji, coachingowo się rozwijali, jednak nadal potrzebowali zrozumieć, co ich blokuje. A te blokady są często umiejscowione w przeszłości – wyjaśnia Anna Godlewska.

W poszukiwaniu odpowiedzi

Bywają różne blokady, które przeszkadzają nam w rozwoju, także zawodowym. To może być lęk przed wystąpieniami publicznymi, nieumiejętność nawiązywania relacji, strach przed porażką, odrzuceniem. Hipnoterapeuta pomaga znaleźć źródło tych problemów i sobie z nimi poradzić.

– Przedsiębiorcy często oczywiście mają marzenie (...) aby rozwijać swój biznes. I poszukują odpowiedzi na to, co jest przyczyną tego, że dochodzą do jakiegoś pułapu, którego nie są w stanie przekroczyć – opowiada Anna Godlewska. – Lub też kiedy jakaś sytuacja biznesowa powtarza się. Czyli realizują swoje cele, ich firma działa prężnie, jednak przychodzi taki moment, że nagle coś się wydarza, co nie pozwala im działać dalej.

Z rozmowy Anny Godlewskiej z Anną Smolińską dowiecie się m.in.

1. Z jakimi problemami przychodzą przedsiębiorcy do hipnoterapeuty?
2. Jak wygląda sesja hipnozy?
3. Co tkwi w ludzkiej podświadomości?
4. Jak przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość i życie zawodowe?
5. Czy jedna sesja hipnoterapii wystarczy, by poradzić sobie z problemem?
6. Ile kosztuje hipnoterapia?
7. Kto korzysta z usług hipnoterapeuty?

Więcej ciekawych rozmów o biznesie znajdziecie na naszym kanale na Youtube Franchising-PL. Aby nie rpzegapić żadnej z nich, warto go zasubskrybować.

Autor

Monika Wojniak-Żyłowska

dziennikarz