Czy escape roomy to dobry biznes?

Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Adam Brykczyński escape roomy najpierw odwiedzał jako klient.

– Zjechałem windą, przeszedłem na drugą stronę osiedla i znalazłem się w swoim pierwszym pokoju zagadek. Wyszedłem z jedną myślą: chcę robić coś takiego na co dzień.

Z połączenia jego umiejętności technicznych i kreatywności Łukasza Rynkowskiego – dziś wspólnika – powstała firma, która z czasem stała się jednym z bardziej rozpoznawalnych escape roomów w Polsce.

Trzeba mieć pomysł (i pieniądze)

Na start Black Cat Escape Room przygotował trzy pokoje tematyczne.

– Produkcja pokoju to nie jest wykańczanie mieszkania – podkreśla Brykczyński. – Wszystko musi być trwałe, odporne na tysiące graczy. To kosztuje.

Stworzenie jednego, zaawansowanego pokoju zajmuje nawet 12 miesięcy i pochłania spory budżet. Przykład? Ich flagowy pokój „Powstanie Warszawskie” powstał w rok i zdobył tytuł najlepszego w Polsce według portalu Lockme.

Czy można zacząć od jednego pokoju? Tak, ale nie zawsze się to opłaca.

– Jeśli ma być tylko jeden pokój, to musi być naprawdę dobry. Tani, słabo przemyślany escape room raczej się nie obroni – mówi Brykczyński.

Ważna jest liczba graczy, przepustowość i to, ile gier dziennie można przeprowadzić. Trzeba też doliczyć czas na reset pokoju między grami – to ok. 30 minut.

Ile kosztuje escape room? Koszty zależą od poziomu zaawansowania technologicznego, jakości scenografii i liczby zagadek.

– Zawsze radzę, żeby budżet pomnożyć przez trzy. Niezależnie od tego, co się pierwotnie założyło – ostrzega właściciel.

Szafka w domu wytrzymuje lata. W escape roomie – może kilka dni. Dlatego wszystko trzeba projektować jak dla parku rozrywki: solidnie, z materiałów przemysłowych, a nie dekoracyjnych.

Idealna lokalizacja to złoty środek między ceną a dostępnością. Black Cat działa na warszawskiej Pradze Południe.

– 20 minut tramwajem z centrum, dobry dojazd samochodem, tańszy czynsz niż w Śródmieściu. To działa – mówi Brykczyński.

Lokal powinien mieć minimum kilkadziesiąt metrów kwadratowych. Potrzebna jest nie tylko przestrzeń na pokój zagadek, ale i zaplecze, recepcja, toalety. A najlepiej kilka pokoi, by móc przyjąć więcej klientów jednocześnie.

Kto przychodzi do escape roomu?

Według Adama Brykczyńskiego graczy raczy nie brakuje. Escape roomy odwiedzają: pary szukające niestandardowej rozrywki, grupy znajomych, klasy szkolne i firmy (na integrację), hobbyści, którzy mają na koncie dziesiątki pokoi.

– Często przychodzą ludzie, którzy dostali voucher na prezent albo poszli raz i się wciągnęli – mówi właściciel Black Cat Escape Room.

A co z bezpieczeństwem? Po tragedii w escape roomie w Koszalinie wiele osób zadaje pytanie: czy to bezpieczna rozrywka?

– Tak. Dziś escape roomy są jedną z najbezpieczniejszych form rozrywki. Mamy wyjścia ewakuacyjne w każdym pokoju, czujniki, oświetlenie awaryjne, materiały ognioodporne – wylicza Brykczyński.

Ważny jest też czynnik ludzki. Gracze bywają zestresowani, pobudzeni, czasem impulsywni – zwłaszcza w pokojach z aktorami. Dlatego cały zespół musi być dobrze przeszkolony, by reagować na sytuacje kryzysowe.

Nie wszyscy klienci są entuzjastami pokojów zagadek od pierwszej minuty.

– Zdarza się, że ktoś przychodzi „bo znajomi kazali” albo wchodzi do pokoju i mówi: O nie, ja się boję. Trzeba umieć taką osobę przekonać, że to zabawa – mówi właściciel.

Najczęstszy lęk? Że ktoś sobie nie poradzi, że wyjdzie na głupiego. Ale escape roomy są tworzone tak, by gracze czerpali radość z rozwiązania zagadki – nawet z pomocą.

Co jeszcze trzeba wiedzieć o pokojach zagadek?

Escape room to nie tylko zagadki i fabuła. To także systemy elektroniczne, automatyzacja, planowanie rozgrywek, marketing, logistyka i kontakt z klientem.

W Black Cat inspiracje czerpie się z gier komputerowych. Każdy pokój to opowieść – i doświadczenie.

– Nie chodzi tylko o to, by coś otworzyć, ale by coś przeżyć – podsumowuje Brykczyński.

Z rozmowy Anny Smolińskiej z Adamem Brykczyńskim dowiecie się także:

  • Jak zbudować dobry pokój zagadek, który się nie rozsypie po dwóch tygodniach?
  • Czy da się zarabiać na jednym pokoju escape roomu?
  • Ile trwa przygotowanie pokoju od pomysłu do pierwszych klientów?
  • Jakie są największe błędy początkujących?
  • Czy lokalizacja w centrum to zawsze najlepszy wybór?
  • Jak zachowują się klienci pod wpływem emocji?
  • I dlaczego escape roomy to bardziej teatr interakcji niż „ucieczka z pokoju”?

Jeśli szukasz pomysłu na biznes, zasubskrybuj koniecznie nasz kanał Franchising-PL na YouTube!

Anna Smolińska
Autor
Anna Smolińska
dziennikarz