Lucart Automotive ma nowy koncept

Potencjał na 80 punktów
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

LucArt Automotive zmienia swój model franczyzowy. Do tej firma pory oferowała możliwość otwarcia tradycyjnego sklepu z częściami, akcesoriami, olejami i chemią motoryzacyjną. W sieci działa sześć tego typu sklepów własnych, głównie na Śląsku, i siedem franczyzowych.

W tym roku nie było żadnych nowych otwarć, ze względu na zmianę oferty franczyzowej. Jej efekt to aż cztery opcje do wyboru. Oprócz tradycyjnego sklepu motoryzacyjnego potencjalni partnerzy mogą otworzyć także mobilny serwis pod marką Kozak na Ratunek, gotowy sklep internetowy oraz model hybrydowy 3w1, który łączy zalety trzech poprzednich.

W przypadku otwarcia stacjonarnego sklepu partnerzy zyskują gotowy biznes, z pełnym asortymentem, systemem zamówień i dostawą towaru w 24 godziny. Otrzymują też własny rejon i mają pełną niezależność oraz swobodę działania. Plusem jest dostęp do hurtowych cen, na które nakładają własną marżę. Jedyne opłaty to jednorazowa opłata wejściowa.

Serwis przyjedzie do klienta

Z kolei mobilna franczyza to opcja obsługi klientów z dojazdem.

– To całkiem nowy koncept, który pozwoli nam szerzej wejść w sektor usług. Handel jest trudny i działa na niskich marżach, ale widzimy, że klienci na usługach nie oszczędzają. Tutaj ceny są wysokie. Bardziej liczy się dla nich komfort. Wiemy, że koncept mobilnych usług motoryzacyjnych fajnie rozwija się na Zachodzie. U nas model, w którym to serwis motoryzacyjny przyjeżdża do klienta, dopiero raczkuje – mówi Łukasz Kłosowski, współwłaściciel LucArt Automotive.

Dodaje, że Lucart chce to robić na większą skalę i porządnie.

– W tym modelu możemy obsługiwać wszystkich – zarówno zamożnych, jak i mniej zamożnych klientów. Ci pierwsi zwykle korzystają z autoryzowanych serwisów, ale mamy usługi także dla nich – mówi Łukasz Kłosowski.

Na początek w ofercie są podstawowe usługi, takie jak wymiana akumulatorów, diagnostyka, awarie, DPF, EGR, awaryjna wymiana opon. W miarę upływu czasu firma chce jednak ofertę w tym zakresie poszerzać.

– Dojdą też bardziej techniczne, choć równie popularne usługi, jak choćby czyszczenie wtrysków – mówi Łukasz Kłosowski.

W opcji mobilnej koszty są niższe niż w przypadku sklepu stacjonarnego, ponieważ partnerzy nie muszą mieć lokalu. Poza tym mogą liczyć na zlecenia od centrali.

– Będą też obsługiwać duży rynek, na którym panuje niewielka konkurencja, bo w Polsce wciąż przyjazd do klienta z takimi usługami to nisza – mówi Łukasz Kłosowski.

Trzy źródła dochodu

Kolejna opcja to sklep internetowy. Tutaj też partnerzy dostają gotowy koncept, który działa od pierwszego dnia.

– Dostają od nas w pełni skonfigurowany sklep internetowy z częściami i akcesoriami motoryzacyjnymi – działający w modelu dropshipping lub hybrydowym – mówi Łukasz Kłosowski. Nie muszą mieć magazynu, ponieważ towary są wysyłane z centrali. Sklep jest generalnie gotowy do sprzedaży produktów, zintegrowany z hurtowniami. Nie ma abonamentu ani prowizji, czy też ukrytych kosztów. Daje też możliwość działania bez działalności gospodarczej.

Ostatnia opcja to 3w1. Integruje ona wszystkie trzy wcześniejsze możliwości – sklep stacjonarny, internetowy i mobilną opcję Kozak na Ratunek.

– To najbardziej opłacalny i dynamiczny wariant. Zapewnia aż trzy źródła przychodu – mówi Łukasz Kłosowski.

W tym modelu klientów można pozyskiwać wszystkimi trzema kanałami, a ponadto partnerzy zyskują promocje i niższą opłatę.

Oprócz dostosowania się do potrzeb rynku, zmiany oferty franczyzowej Lucart wynikają także z chęci umożliwienia wejścia we franczyzę osobom, które nie dysponują dużą gotówką na start.

– Chcieliśmy otworzyć się na tych, którzy nie mają dużych pieniędzy na wejście. Wcześniej wiele osób odpadało właśnie ze względu na koszt inwestycji – mówi Łukasz Kłosowski.

Inwestycja we współpracę z Lucart w żadnej z czterech opcji nie jest jednak wysoka. Najwięcej trzeba zainwestować w stacjonarny sklep (ok. 21 tys. zł wstępnej opłaty) i model 3w1 (ok. 30 tys. zł opłaty wstępnej). Opłaty wstępne w przypadku sklepu internetowego to tylko ok. 8 tys. zł, a mobilnego serwisu – 5 tys. zł.

Nie trzeba mieć też żadnego doświadczenia w motoryzacji, żeby zostać franczyzobiorcą sieci. Franczyzodawca wszystkiego nauczy. Ponadto, w 90 proc. partnerzy dostają klientów z centrali, dzięki ogólnemu marketingowi. Pozyskiwanie nowych to zaledwie 10 proc. ich czasu pracy. Można też liczyć na przyzwoite zyski, które pojawiają się już sześć miesięcy po starcie biznesy.  

Sklepów pod szyldem Lucart Automotive powstanie jeszcze w Polsce około 30, a mobilnych punktów Kozak na Ratunek 50. Lokalizacja zależy od lokalnej konkurencji, ale franczyzodawca analizuje każde miasto indywidualnie. Franczyzobiorcy zarabiają na własnej marży i nie odprowadzają prowizji do centrali. Działa ona jedynie w przypadku usług z mobilnej franczyzy i zależy od wysokości obrotu.

 

WIZYTÓWKA MARKI LUCART AUTOMOTIVE

LucArt Automotive to największy importer olejów samochodowych w Polsce. Zaopatruje w ten produkt hurtownie, serwisy i sklepy. Prowadzi też sprzedaż dla klientów indywidualnych. Poza olejami w ofercie znajdują się filtry, akumulatory, a także różne części do pojazdów.

Oferta franczyzy:

  • 4 opcje współpracy do wyboru
  • Koszt inwestycji w sklep stacjonarny – ok. 21 tys. zł wstępnej opłaty, model 3w1: ok. 30 tys. zł, sklep internetowy: ok. 8 tys. zł, mobilny serwis Kozak na ratunek – 5 tys. zł
  • Na zyski można liczyć po sześciu miesiącach działalności

Wielkość sieci

  • Sklepy stacjonarne – 6 własnych i 7 franczyzowych
  • Potencjał: około 30 sklepów i 50 punktów mobilnych