Polski start-up zmienia medycynę

W gąszczu biosygnałów
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Technologia Shen.AI pozwala na bezkontaktowy pomiar m.in.: ciśnienia krwi, tętna, przewodnictwa skóry czy poziomu stresu. Aby otrzymać komplet informacji o podstawowych parametrach zdrowotnych, wystarczy minutowy skan twarzy za pomocą smartfona, tabletu czy laptopa.

Mariaż biznesu z pasją

Remigiusz Kościelny przez lata prowadził spółki, zajmujące się tworzeniem gier komputerowych. Przemysław Jaworski to twórca znanej firmy produkującej drukarki, specjalista w dziedzinie druku 3D. Przedsiębiorcy spotkali się na drodze zawodowej. Połączyły ich zainteresowanie nowoczesnymi technologiami i pasje – góry oraz zdrowy tryb życia.

Po latach współpracy postanowili ruszyć ze wspólnym biznesem.

– Pomysł narodził się niedługo po wybuchu pandemii COVID-19. Przemek zaproponował, żebyśmy połączyli nasze pasje z umiejętnościami technologicznymi oraz biznesowymi i stworzyli zupełnie nowy produkt – mówi Remigiusz Kościelny.

Inspiracją była chińska sztuka czytania twarzy Mian Xiang.

– Koncept ma ponad 5 tys. lat. Polegał na tym, że chiński lekarz potrafił zdiagnozować część dolegliwości pacjenta, patrząc na jego twarz. Zaczęliśmy badać temat pod względem naukowym. Zaproponowaliśmy współpracę wielu specjalistom, w tym lekarzom i fizjologom. Wspólnie zaczęliśmy analizować, co można wyczytać z twarzy przy użyciu nowoczesnych technologii. Okazało się, że innowacje są w stanie zarejestrować wiele różnych biosygnałów – opowiada Przemysł Jaworski.

Biosygnały i sztuczna inteligencja

Takie były początki firmy Shen.AI, która początkowo działa pod nazwą MX Labs, nawiązującą do wspomnianej już chińskiej sztuki czytania twarzy.

– Utworzyliśmy własny zespół technologiczny. Nasz produkt jest oparty na AI, a konkretnie na funkcji, której algorytmy używają do analizy dużych zbiorów danych – opowiada Piotr Chommyk, dyrektor operacyjny Shen.AI.

Prace nad nowym rozwiązaniem wymagały od twórców nie tylko mistrzowskiej precyzji, lecz także cierpliwości.

– Przygotowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy par nagrań twarzy. Zarejestrowaliśmy na ich podstawie wiele biosygnałów, znanych powszechnie m.in. z ciśnieniomierzy czy pulsoksymetrów. Materiały wideo przedstawiliśmy mechanizmom AI, które miały szukać korelacji, między obrazem twarzy a np. uderzeniem serca. Okazało się, że dobrze wytrenowana sztuczna inteligencja jest w stanie z bardzo dużą dokładnością określić parametry zdrowotne. Oczywiście, jest to proces wieloetapowy – nieprosty i nietani – ale na tym polega jego magia
– opowiada Piotr Chommyk.

Jak tłumaczy, technologię próbowano pierwotnie zastosować w tzw. smart mirrors, a więc inteligentnych lustrach do zamocowania w łazience czy chociażby przy puderniczce.

– Powstało kilka wersji tego produktu. Szybko okazało się jednak, że technologia może być używana na urządzeniach, typu smartfony, tablety czy też laptopy. W wielu przypadkach pomiary są nawet dokładniejsze od tych wykonanych np. przez ciśnieniomierze kontaktowe – mówi Piotr Chommyk.

Czytanie światła

Shen.AI wykorzystuje zdalną fotopletyzmografię (rPPG), która analizuje odbicia światła od skóry i na tej podstawie rejestruje zmiany parametrów zdrowotnych pacjenta. Technologię można zintegrować z dowolną aplikacją mobilną albo internetową.

– Nie dostarczamy naszego produktu bezpośrednio do konsumenta. Sprzedajemy go w formule B2B (ang. Business-to-Business)  czy B2E (ang. Business to Enterprise) – mówi Piotr Chommyk.

Shen.AI sprawdza się w telemedycynie, programach wellness dla firm, ubezpieczeniach zdrowotnych czy e-aptekach, gdzie zdalne monitorowanie zdrowia i analiza danych mogą poprawić jakość usług i wyniki leczenia pacjentów.

Dzięki wykorzystaniu smartfonów, Shen.AI umożliwia wczesną diagnostykę i profilaktykę. Poza wynikami pomiarów, pacjent otrzymuje też informacje o normach oraz rekomendacje dotyczące np. wizyty u lekarza albo konieczności wykonania testów laboratoryjnych.

Z Polski na świat

Za pośrednictwem Shen.AI użytkownicy wykonują rocznie kilka milionów skanów twarzy.

Po pięciu latach od powstania firma może śmiało powiedzieć, że rozpędza się nie tylko w Polsce.

– Sprzedajemy na każdy kontynent. Mamy wielu klientów z rynku amerykańskiego, ale też z Brazylii i Bliskiego Wschodu. Każdy nowy rozpoznany biosygnał certyfikujemy zarówno w Europie, jak i na świecie – mówi Piotr Chommyk.

Firma rozlicza się z klientami na zasadzie licencji.

– Cena jest zależna od liczby pomiarów. Ustalamy, ile użytkownicy klienta są w stanie ich wykonać w ciągu miesiąca – mówi Piotr Chommyk.

Shen.AI od samego początku może liczyć na wsparcie inwestorów.

W 2020 r. start-upowi udało się pozyskać pierwsze finansowanie w wysokości 500 tys. dolarów od polskiego funduszu Smok VC oraz funduszu Verge HealthTech z Singapuru, a także założycieli Pipedrive – Ragnara Sassa i Martina Tajura. W spółkę Remigiusz Kościelnego i Przemysława Jaworskiego zainwestował też założyciel Vital, Mountain oraz Mint.com – Aaron Patzer. 

Wiosną 2024 r. Shen.AI pozyskało 2 mln dolarów, a w rundę byli zaangażowani: Smok VC, fiński Superhero Capital oraz Verge HealthTech Fund.

– Mamy kilka funduszy na pokładzie. Część naszych projektów badawczych realizujemy w ramach unijnych projektów grantowych – mówi Piotr Chommyk.

Nie tylko technologia

Shen.AI stawia mocno na marketing.

– Uczestniczymy w wielu eventach promocyjnych, ostatnio byliśmy np. na konferencji w Dubaju – mówi Piotr Chommyk.

Od 2021 r. firma ściśle współpracuje z lokalnymi uniwersytetami medycznymi i stowarzyszeniami studenckimi w całej Polsce, dając żakom szansę na poznanie najnowszych technologii medycznych.

Shen.AI prowadzi także projekt Zmierzcisnienie.pl, w ramach którego organizuje badania przesiewowe Polaków.

– Prowadzimy je również wśród pracowników firm. Chcemy pomagać we wczesnej diagnostyce. Są ludzie, którzy dopiero u nas dowiedzieli się, że mają problem z układem sercowo-naczyniowym. Choroby związane z tym obszarem to w Polsce główny zabójca. Wczesne wprowadzenie leczenia znacząco zwiększa szanse nie tylko na przeżycie, ale także na życie w zdrowiu. W ramach kampanii Zmierzcisnienie.pl utworzyliśmy pierwsze stanowiska diagnostyczne we Wrocławiu. Będą one powstawały także w innych miastach. Każdy będzie mógł odwiedzić takie miejsca i bezpłatnie się zbadać – zapowiada Piotr Chommyk.

Twórcy Shen.AI nie ukrywają, że mają ambitne plany na przyszłość. Jak tłumaczą, systematycznie wydłuża się lista chorób i dolegliwości, jakie można wyczytać z ludzkiej twarzy.

– Mamy wiele tematów, nad którymi będziemy pracować w najbliższych miesiącach.  Chcielibyśmy wypuścić produkt, który będzie w stanie zmierzyć cukier długoterminowy z krwi. Jesteśmy na etapie obrabiania danych – mówi Remigiusz Kościelny.

Zapewnia, że Shen.AI jest obecnie  w fazie intensywnego wzrostu.

– Dotychczas notowaliśmy trzykrotny wzrost roczny, zarówno jeśli chodzi o przychody, jak i liczbę skanów. Planujemy utrzymać tę dynamikę wzrostu. Mamy też kolejne biosygnały, które chcielibyśmy certyfikować. Poświęcamy temu obecnie bardzo dużo pracy – dodaje Przemysław Jaworski.

Uruchamiamy najprostszą wersję aplikacji odczytującej biosygnały wysyłane przez ciało człowieka

KOSZTY INWESTYCYJNE

  • przygotowanie aplikacji: 160 tys. zł
  • wstępny marketing: 40 tys. zł

RAZEM: 200 tys. zł

KOSZTY MIESIĘCZNE

  • utrzymanie aplikacji i rozwijanie jej o dodatkowe funkcje: 80 tys. zł
  • marketing: 20 tys. zł
  • wynajem biura: 12 tys. zł
  • koszty pracownicze (zakładamy, że zespół składa się z kilkunastu osób): 300 tys. zł

RAZEM: 412 tys. zł

Spodziewane przychody miesięczne

  • Zakładamy koszt miesięcznego abonamentu dla firm na poziomie 5 tys. zł i 100 klientów.

RAZEM: 500 tys. zł

SPODZIEWANE DOCHODY

500 tys. zł minus 412 tys. zł   

DOCHÓD PRZED OPODATKOWANIEM

88 tys. zł

Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.

Magda Wachowska
Autor
Magda Wachowska