Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w pracowniach na zamówienie.
Z tego artykuły dowiesz się o
- Czy opłaca się prowadzić pracownię peruk
- Ile kosztuje peruka z włosów naturalnych
- Kto najczęściej kupuje peruki
- Jakie perspektywy ma biznes perukarski
Coraz chętniej nosimy peruki. Dla jednych to modny gadżet, którego zakup szybko odmieni wizerunek bez ingerencji medycyny estetycznej, dla innych konieczność wynikająca np. z choroby. Biznes przestał być niszowym, a dostępność i przystępna cena gotowych peruk syntetycznych sprawiły, że grupa potencjalnych klientów (głównie pań) z roku na rok znacznie się powiększa. Dobrej jakości perukę z włosów syntetycznych można kupić od kilkuset złotych. Cena rośnie wraz z długością, jakością włosa i rodzajem fryzury – dla przykładu długie włosy z afrolokami to wydatek rzędu od 500 zł. Peruki z włosów naturalnych, szczególnie tkane ręcznie i przygotowywane na miarę oraz według potrzeb klienta, kosztują znacznie więcej – do nawet ponad 15 tys. zł, natomiast gotowe modele maszynowe są w przedziale cenowym 3-8 tys. zł.
Branża fryzjerska, ponieważ z tą ściśle powiązana jest kwestia peruk, ich sprzedaż traktuje zwykle dwutorowo: sprzedaż peruk gotowych (w sklepie online lub stacjonarnie) oraz ofertę pracowni, w których można kupić peruki z włosów sztucznych, np. odpowiednio spersonalizowane, oraz z włosów naturalnych czy szereg innych wyrobów perukarskich, np. różne dopinki czy systemy uzupełnień włosów.
Iwona Paszkowska, właścicielka Pracowni Perukarsko-Trychologicznej, poszła krok dalej – w jej pracowni klientki mogą dodatkowo uzyskać kompleksowe wsparcie i potrzebną wiedzę o dostępnych na rynku metodach leczenia oraz uzupełniania ubytków włosów.
– Wybór pomysłu na biznes nie był przypadkowy. Budował się przez lata. Warto zaznaczyć, wcale nie jest to łatwy biznes. Choć otwierając działalność, miałam konkretny plan, jak moja pracownia będzie wyglądać, to i tak ten pomysł po pewnym czasie działalności ewoluował. Moja mama była fryzjerką, ja także wybrałam ten zawód w pewnym sensie wbrew woli rodziny, ponieważ mama najlepiej wiedziała, że nie jest łatwy i przyjemny. Jednak już wtedy, gdzieś z tyłu głowy, marzyło mi się perukarstwo, co na tamte czasy było pomysłem dość awangardowym, ponieważ peruki bardziej kojarzyły się z teatrem niż zapotrzebowaniem na produkt przez klienta z ulicy. Nie było szkół czy kursów kształcących w tym kierunku – mówi Iwona Paszkowska.
Stworzona przez nią Pracownia Perukarsko-Trychologiczna to autorska koncepcja marki łączącej fryzjerstwo, perukarstwo oraz trychologię, czyli dziedzinę z pogranicza medycyny, zajmującą się diagnozowaniem i leczeniem dolegliwości związanych z włosami oraz skórą głowy. Ale jak podkreśla właścicielka marki, realizacja koncepcji w praktyce nie byłaby możliwa, gdyby nie wcześniejsze doświadczenie oraz zdobyta konkretna, fachowa wiedza.
– Kiedy zaczęłam pracę w salonie fryzjerskim, to na szczęście pracowałam u właścicielki, która bała się osób mających poważne kłopoty z włosami, więc oddawała takie klientki w moje ręce. Chciałam, aby były jak najlepiej obsłużone, więc dowiadywałam się coraz więcej o chorobach skóry głowy, o przyczynach wypadania włosów, naturalnych sposobach radzenia sobie z tymi kłopotami czy możliwościach leczenia. Dziś ta wiedza i nauka procentuje w mojej pracowni – mówi Iwona Paszkowska.
Coś więcej niż tylko włosy
Aby otworzyć stacjonarną pracownię perukarską lub sprzedawać peruki w internecie, nie są wymagane pozwolenia. Wystarczy założyć działalność gospodarczą i zadbać o interesujący dla klienta asortyment. Gotowe peruki z włosów syntetycznych i naturalnych można kupić w hurtowni (jest ich sporo na rynku) lub sprowadzić samemu z zagranicy (głównie z Chin). Peruki oferują także polscy producenci. Ceny są ściśle związane z jakością. Kupowane na internetowych aukcjach peruki kosztują znacznie mniej niż połowę tego, za ile można zaoferować potem je klientowi. Choć biznes wymaga dbałości o pochodzenie włosów oraz jakość wykonania peruki, to zdarzają się klienci, którzy potrzebują peruki okolicznościowej na jednorazowe wyjście, np. imprezę. Warto więc mieć w swojej ofercie różnorodność towaru pod względem jakości, a tym samym także ceny. Biznes na starcie nie jest szczególnie wymagający. Największym wyzwaniem finansowym jest zakup towaru oraz wyposażenie pracowni, jeśli chcemy działać także stacjonarnie. Minimalne koszty na start nie powinny przekroczyć 50 tys. zł.
– Z własnym biznesem ruszyłam w dość niefortunnym czasie, ponieważ w pandemii. W pewnym sensie to jednak COVID zmusił mnie do podjęcia ryzyka. Marzyłam o własnym biznesie i niezależności. Byłam tuż przed 40. urodzinami, więc dodatkowo to także był idealny czas na radykalne zmiany zawodowe – mówi Iwona Paszkowska. – Na początku starałam się o dofinansowanie mojego biznesowego projektu z różnych funduszy, przeszłam pomyślnie kwalifikacje, ponieważ koncepcja pracowni była niszowa i ciekawa. Kwalifikacje były ciężką i długą drogą. Ostatecznie oddałam przyznane pieniądze, ponieważ uznałam, że nie chcę być zależna i wolę samodzielnie o wszystkim decydować, także o wydatkach, nawet za cenę wydłużenia czasu rozwoju marki.
Konkurencja w branży jest spora. Nawet popularne sprzedażowe transmisje na żywo w internecie oferują peruki. Dodatkowo coraz więcej salonów fryzjerskich proponuje klientkom, oprócz peruk, także półperuki, dopinki, pasma, treski, czyli asortyment, o który zresztą warto poszerzyć własną ofertę. Im ciekawszy pomysł, tym większa szansa na sukces. Iwona Paszkowska w swojej pracowni postawiła nacisk na kompleksowe wsparcie klienta, który przyjdzie do pracowni – od strony urody i zdrowia.
– Jeśli ktoś ma kłopot z wypadającymi włosami, musi przejść drogę od jednego specjalisty do kolejnego, m.in. trychologa, dermatologa, aż trafi do sklepu z perukami. Nie na każdym etapie spotka empatyczną osobę, która odpowiednio zajmie się problemem. Nie jestem lekarzem, kiedy mogę jednak pomóc swoją wiedzą, to pomagam. Jeśli pomoc wymaga wiedzy poza moimi kompetencjami, wysyłam do specjalisty. Są sytuacje, że trzeba włosy przeszczepić, współpracuję z renomowaną kliniką, więc śmiało mogę i takie miejsce polecić. Najważniejsze jednak jest to, że klientka znajduje u mnie wszechstronną pomoc – podkreśla Iwona Paszkowska.
Pracuje z pacjentami cierpiącymi z powodu trwałych, czasowych, całkowitych lub ogniskowych ubytków włosów, zapewniając im możliwość wyboru najlepszej formy leczenia i spersonalizowanych uzupełnień ubytków włosów na skutek przebytych chorób. Jest członkiem Polskiego Stowarzyszenia Trychologicznego.
– Szczególne znacznie ma dla mnie współpraca z pacjentkami onkologicznymi. Powiedzenie przez lekarzy kobiecie, której w wyniku leczenia wypadły włosy, że w ciągu roku odrosną, to żadne dla niej pocieszenie – mówi Iwona Paszkowska. – Każde spojrzenie w lustro przypomina jej o chorobie i traumie z tym związanej. Razem z nagłą utratą włosów musi uporać się z silnymi emocjami.
Inne techniki niż u fryzjera
Wysokie ceny peruk ręcznie robionych z naturalnych włosów wynikają m.in. z ceny surowca. Sam zakup mniej więcej 300 gramów włosów to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.
– To nie jest tak, że z włosów od jednej osoby powstanie w 100 proc. peruka dla drugiej. Tu nie obowiązuje zasada jeden do jednego. Włosy muszą być odpowiednio przygotowane, przy samym tkaniu, jak przy każdej produkcji, pojawiają się odpady. Nie można np. użyć włosa, który jest ułożony łuską w nieodpowiednim kierunku. Średnio z włosów z około trzech głów powstaje jedna peruka – mówi Iwona Paszkowska. – Także samo zrobienie peruki to praca wręcz artystyczna, bardzo precyzyjna. Trzeba najpierw pobrać miarę, uszyć tzw. mundur z tiulu, na którym peruka będzie utkana, proces jest długi i kosztowny. Nad peruką na indywidualne zamówienie pracuję od jednego do dwóch miesięcy, w zależności od stopnia trudności.
W sklepie internetowym, gdzie kupuje się peruki gotowe i nie ma przy nich pracy „pod konkretnego klienta”, cena produktu jest znacznie niższa. Ale trzeba liczyć się ze znacznie gorszym efektem.
– Tego typu peruka ma włosy równej długości, gładkie. Nie ma tutaj faz wzrostu włosa. W rzeczywistości włosy nigdy takie nie są, dlatego peruki mogą wyglądać sztucznie. U mnie w pracowni perukę z włosów syntetycznych zawsze dostosowuję pod klienta, czyli odpowiednio personalizuję. Strzyżenie takiej peruki wymaga innych technik niż te stosowane do strzyżeń fryzjerskich przeprowadzanych na głowie człowieka. Przychodzą do mnie klienci z prośbą o ratunek, ponieważ kupili droższą perukę, poszli do fryzjera i… mają teraz ogromny problem. Nieraz już ratowałam takie peruki – mówi Iwona Paszkowska.
Wiedza w tej branży to połowa sukcesu. Obecnie na rynku jest coraz więcej kursów, które mają w ofercie m.in.: tkanie peruk, naprawę i renowację oraz różne doszkalania. Prowadzone są zarówno stacjonarnie, jak i online. Ceny są zróżnicowane – od kilkuset złotych do kilku tysięcy w zależności od tematyki. Kursy w wielu przypadkach organizują osoby, które same zajmują się sprzedażą peruk, więc jest to jedna z możliwości dodatkowego zarobku. Kolejną jest współpraca z teatrami, przy produkcji filmów (w studiach filmowych), teledysków czy innych wydarzeń oraz konsultacje z kostiumografami tak, aby peruka rzeczywiście pasowała do reszty kostiumu danego aktora czy muzyka. Dlatego osoba zajmująca się perukami powinna mieć dobre wyczucie estetyki, wyobraźnię i zmysł plastyczny. Do tego dochodzi także pomoc przy pielęgnacji peruk, szczególnie tych, które były znacznym finansowym wydatkiem, często klienci proszą o wsparcie i sugestie do zakupu akcesoriów do pielęgnacji. Pracując w tej branży, trzeba na bieżąco śledzić nowinki modowe oraz zakresu technik perukarskich, np. używanych narzędzi, których oferta z roku na rok też jest coraz bogatsza (m.in.: czesadła, igiełki, nożyczki, lakiery, piecyki perukarskie itp.). Do tego dochodzi znajomość fizycznych właściwości materiałów, z których tworzone są peruki, np. odporność na odkształcenia czy rozciągliwość. Warto odwiedzać imprezy branżowe, także związane z fryzjerstwem, które są forum wymiany doświadczeń.
– Myślę, że po peruki klienci będą sięgać jeszcze chętniej i odważniej. Są idealnym sposobem na tuszowanie wszelkich niedoskonałości naszych włosów, a dzięki temu dają poczucie większej pewności siebie. Myślę o rozwoju marki w przyszłości także w kierunku franczyzy – mówi Iwona Paszkowska. – Stworzona przeze mnie autorska koncepcja perukarstwa trychologicznego pomaga kompleksowo klientom, dlatego chciałabym, aby możliwość skorzystania z tej oferty mieli wszyscy zainteresowani.
Najważniejsze wnioski
Otwieramy pracownię perukarską
KOSZTY INWESTYCYJNE
- strona internetowa ze sklepem: 6 tys. zł
- oraz adaptacja sklepu: 30 tys. zł
- zakup peruk i akcesoriów: 50 tys. zł
- promocja pracowni: 3 tys. zł
RAZEM: 89 tys. zł
KOSZTY MIESIĘCZNE
- opłaty związane z wynajmem oraz funkcjonowaniem pracowni: 5 tys. zł
- obecność na targach, reklama w internecie i mediach społecznościowych, opieka SEO (nie każdy miesiąc): 1 tys. zł
- zakup peruk, włosów i akcesoriów (nie każdy miesiąc): 5 tys. zł
RAZEM: 11 tys. zł
SPODZIEWANY PRZCHODY MIĘSIECZNE
- sprzedaż akcesoriów i peruk: 20 tys. zł
- organizowanie szkoleń: 7 tys. zł
RAZEM: 27 tys. zł
SPODZIEWANE DOCHODY MIESIĘCZNE
- 27 tys. zł minus 11 tys. zł
DOCHÓD PRZED OPODATKOWANIEM
16 tys. zł
Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.
Wyróżnione franczyzy
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Żabka
Sklepy typu convenience
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Nest Bank
Placówki bankowe
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
So Coffee
Kawiarnie
Santander
Placówki bankowe
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Bricomarché rozwija sieć w północnej Polsce
Bricomarché otworzył nowy market w Dobrym Mieście i tym samym wzmocnił swoją obecność na Warmii i Mazurach. To kolejny sklep sieci...
Biznes na szkle, nie na plastiku
– Rosnące zainteresowanie napojami w szklanych butelkach tworzy nowe możliwości zarabiania w naszej branży – mówi Maciej Wojciechowski,...
Franczyza na sportowo
Sport to zdrowie. A czy zajęcia sportowe dla dzieci to dobry sposób na biznes? Franczyzodawca Akademii Młodych Sportowców przekonuje, że tak.
Bank to biznes
Według Alior Banku przedsiębiorczość to najważniejsza cecha franczyzobiorcy bankowego.


