Czat o Podniebnym Barku

Young Engineers fit for a Prince

00:00

03:42

1.0x

Saleta: Czym różnią się wasze lokale od innych punktów gastronomicznych, co miałoby sprawić że miałbym zainwestować w waszą sieć?
Maciej Golnowski: Z całą pewnością LOT Catering sprzedaje sprawdzony produkt jakim jest oferta franczyzowa „Podniebnych Barków”. LC w samej tylko Warszawie na powierzchni ponad 13 tys. m² możne wytwarzać dziennie 18 tys. posiłków, to największy obiekt cateringowy w Polsce. Pracuje u nas wielu wysokiej klasy kucharzy z bogatym doświadczeniem zawodowym – można nawet w żartach powiedzieć, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych do wykonania w kuchni. Jako franczyzodawca gwarantujemy swoim biorcom codzienne dostawy produktów przez 7 dni w tygodniu, co najważniejsze produktów świeżych i dobrych – nad jakością naszych wyrobów czuwa dział jakości w którego laboratorium odbywa się ciągła kontrola jakości produkcji. Koszt przystąpienia do naszej sieci jaki musi ponieść biorca jest porównywalny z kosztem uruchomienia samodzielnego niesieciowego punktu gastronomicznego. Podsumowując, my nie sprzedajemy projektu kuchni i książki kucharskiej – nasza oferta jest pewna i pełna.

$$$$$: Jaki jest koszt inwestycji w nowy „Podniebny Barek”?
Maciej Golnowski: Wszystko zależy od tego w jakim stanie jest lokal, w którym ma zostać uruchomiony „PB”, m.in. od tego czy jest on dostosowany do potrzeb gastronomii (projekt technologii). Szacunkowe koszty uruchomienia nowego „PB” to kwota od 100 do 200 tys. zł

AGOLA: Co Panu smakuje najbardziej z oferty „Podniebnych Barków”, co może Pan polecić, a czego by Pan nie polecał?
Maciej Golnowski: Oczywiście wszystko, ale gdybym miał wybrać jakąś konkretną potrawę byłyby to wszystkie zupy, kulebiaki, kanapki trójkątne, pasztet mięsny, oczywiście wszystkie torty, ciasta i ciastka a na sam koniec wypiłbym pyszną kawę „odlot”, której przepis opracowała dla nas firma Segafredo Zanetti. W ofercie „Podniebnych Barków” nie ma potraw, których nie mógłbym polecić – robimy tylko dobre i zdrowe rzeczy.

AGOLA: Czy w waszych lokalach sprzedajecie jedzenie z samolotów?
Maciej Golnowski: Oczywiście nie. Takie pytanie wielokrotnie powtarza się w kontaktach z potencjalnymi biorcami, jest wiele osób, którym oferta mojej firmy kojarzy się niestety nadal jedynie z jedzeniem serwowanym w samolotach lub posiłkami, które można podgrzać w mikrofali. W firmie LOT Catering mamy dwa działy na zamówienie których przygotowywane jest jedzenie – to pion sprzedaży lotniczej i nielotniczej, każdy z tych pionów składa inne zamówienia, ponieważ kieruje swoją ofertę do innego klienta. Oczywiście „Podniebne Barki” znajdują się w pionie nielotniczym. Firma LOT Catering prowadzi ponad 30 punktów gastronomicznych na terenie Warszawy, Krakowa i aglomeracji śląskiej w tym m.in. duże stołówki pracownicze, kantyny, barki itd.

Ruda: Dlaczego miałabym prowadzić barek z przekąskami, a nie restaurację w pełnym wymiarze?
Maciej Golnowski: Moim zdaniem oferta „PB” jest dużo większa niż typowego barku przekąskowego, można ją porównać do średniej wielkości restauracji. W ofercie naszych punktów można zjeść tradycyjny domowy obiad. Otwierają „PB” biorca nie musi inwestować w duże zaplecze kuchenne i dobrych kucharzy, tak jak ma to miejsce przy otwieraniu restauracji.

Saleta: Napisał Pan, że Podniebne Barki prowadzi pion nielotniczy. A jaka jest gwarancja, że ten pion nie zostanie zlikwidowany?
Maciej Golnowski: Jest to bardzo ważny pion w strategii rozwoju LOT Catering - obroty tego pionu z roku na rok wykazują tendencję wzrostową.

Natalia: W jakich miastach szukacie franczyzobiorców?
Maciej Golnowski: W miastach, w których jesteśmy w stanie zagwarantować ciągłość dostaw swoich produktów do lokali sieci – w tej chwili jest to Warszawa, Kraków, aglomeracja śląska.

nitkiewicz: Ile obecnie mają Państwo Podniebnych Barków? Ile jest prowadzonych przez partnerów?
Maciej Golnowski: Obecnie zarządzamy dwunastoma „Podniebnymi Barkami”, wszystkie są naszą własnością – do końca roku powinien zostać uruchomiony co najmniej jeden lokal franczyzowy w Warszawie.