Upadną, by pozostać w grze

Bomi, franczyzodawca marek eLDe, Sieć34 i Livio, walczy o życie. Banki odcięły go od kredytów.
Złożenie wniosku o upadłość z możliwością zawarcia układu – to sposób Bomi na tymczasowe przynajmniej uniknięcie bankructwa. Operator delikatesów i sieci sklepów spożywczych zareagował tak na wypowiedzenie mu kredytów przez głównych wierzycieli – banków: Pekao, PKO BP i BRE Bank. Zdaniem zarządu zawarcie układu pod ochroną sądu jest teraz jedyną szansą na dalsze działanie i wdrażanie planu restrukturyzacji.
- Decyzja zarządu Bomi ma na celu ochronę interesów spółki, wszystkich wierzycieli, akcjonariuszy oraz pracowników. Pomimo podjęcia wszelkich starań, nie jesteśmy w stanie na dzień dzisiejszy kontynuować realizacji planu restrukturyzacji spółki – mówi Witold Jesionowski, prezes Bomi.
Zarząd zaproponował wierzycielom układ, w ramach którego chce w całości spłacić wierzytelności nie przekraczające 15 tys. zł, pozostałe natomiast częściowo zredukować, a ich spłatę rozłożyć w czasie.
- Będziemy dążyć do jak najszybszego zawarcia układu, gdyż zależy nam na kontynuacji podjętych działań, które pozwolą na prowadzenie bieżącej działalności i zachowanie ponad 2. tysięcy miejsc pracy na terenie całego kraju – dodaje Jesionowski.
Bomi boryka się z trudną sytuacją finansową od przeszło dwóch lat, kiedy to wyniki na koniec 2010 roku wykazały przekraczającą 100 mln zł stratę. W lutym bieżącego roku w fotelu prezesa zasiadł Witold Jesionowski, obejmując stery tonącego już okrętu. Środki na restrukturyzację spółka starała się pozyskać z emisji akcji. Rozważała także sprzedaż spółki Rabat Service, właściciela franczyzowych marek eLDe, Sieć34 i Livio. Na domiar złego sieci delikatesowe Bomi stały się nierentowne, a zadłużenie spółki przekracza już 250 mln zł.
Zdaniem Jesionowskiego, utrzymanie Bomi przy życiu wymaga dokapitalizowania spółki kwotą 40-50 mln zł.
- Myślę, że jest szansa na pozyskanie pieniędzy, bo parę osób jest zainteresowanych finansowaniem w wysokości kilku-kilkunastu milionów złotych. Nie ma sensu dokapitalizowanie w wysokości poziomie 10-20 mln zł, bo to przedłużyłoby tylko agonię spółki – twierdzi Jesionowski.
Gdyby inwestor rzeczywiście się znalazł, zarząd czeka mnóstwo pracy nad poprawą rentowności firmy. Jak zapowiada Jesionowski, cięć chciałby szukać przede wszystkim w kosztach z tytułu najmu powierzchni handlowych, jak również ograniczyć wydatki na funkcjonowanie systemu logistycznego i centrali. Nowe lokalizacje sklepów i korzystniejsze warunki zatowarowania miałyby z kolei przełożyć się na wzrost sprzedaży.
(gum, boa)
See in catalogue

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Master licenses
Featured franchises

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Master licenses
Brands from the same sector

Franchise name
Sports articles

Franchise name
Partnership

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Franchise
News

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...