PRL, czyli idziemy na jednego

Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Ciągle przybywa na ulicach polskich miast bistro z tanią wódką i przekąskami. Na tęsknocie za PRL-em można dobrze zarobić. Ceny pozornie wydają się niskie, ale jeśli policzymy, że za kieliszek wódki (50 ml) zapłacimy 5 zł, podczas gdy za butelkę o pojemności 0,5 l 20 zł, dopiero wtedy widać zysk właściciela bistro. Podobnie jest w przypadku serwowanych tradycyjnych przekąsek – tatar, nóżki w galarecie, śledź w oleju, smalec – skromne porcje kosztują 8-10 zł. Nie zniechęca to jednak klientów, którzy świetnie się bawią w rytm muzyki z lat 70. i 80. Problemem jest jednak fakt, że ich wizyta zwykle trwa tyle ile wypicie z przyjaciółmi jednej „kolejki”. Później goście przenoszą do innego lokalu lub klubu.

- Staramy się zatrzymać klientów u nas jak najdłużej – mówi Mateusz Beda, współwłaściciel sieci PRL Klub. – Dlatego w każdym lokalu PRL Klub znajduje się dance floor. W tej sytuacji goście nie muszą się przenosić w inne miejsce, bo mogą u nas zjeść, napić się oraz wytańczyć. Poza tym wielu klientów jest w wieku ok. 40 lat, a takie osoby, w przeciwieństwie do nastolatków, nie uprawiają tzw. clubbingu polegającego na częstej zmianie lokalu jednego wieczora.

Aby jednak scena do tańczenia mogła znaleźć się w klubie, ten powinien liczyć ok. 200 m2. W tym przypadku inwestycja w bistro wynosi ok. 100 tys. zł. Przedsiębiorcy posiadający lokal o mniejszej powierzchni, np. 100 m2, muszą zainwestować minimum 45 tys. zł. Im większa powierzchnia, tym większy komfort gości, którzy często narzekają w barach bistro na ścisk i duchotę do tego stopnia, że czasem osobiście mogą poczuć ile szotów wypił klient, który próbuje wcisnąć się do barowej kolejki.

- Konkurencja innych bistro w okolicy PRL Klubu nie zmniejsza opłacalności biznesu. Wprost przeciwnie, sprawia, że klienci odwiedzając inne lokale, trafią w końcu do naszego, i to na dłużej. Ważne jednak, żeby klub znajdował się w centrum miasta. Nasi franczyzobiorcy mogą także organizować imprezy tematyczne, a także wieczory panieńskie i kawalerskie oraz urodziny. Obecnie poszukujemy partnerów z Warszawy, Poznania i Krakowa – wymienia Mateusz Beda.

We franczyzie rozwijają się jeszcze dwa koncepty gastronomiczne nawiązujące charakterem do klimatu PRL-u. Jednym z nich jest Ministerstwo Śledzia i Wódki, drugim – Meta Disco. Tylko pierwszy z nich przekroczył liczbę 10 placówek. Przeszkodą w rozwoju sieci bistro może być fakt, że te, aby odnieść sukces powinny znajdować się w centrum miasta i przy głównych ulicach, gdzie większość lokali jest już zajęta. Poza tym nieskomplikowane menu sprawia, że tego typu kluby nie wymagają wypracowywanego latami know-how. Właściciel sam może stworzyć klimat odpowiednim umeblowaniem i muzyką sprzed trzech dekad. (dw)

See in catalogue

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €