Hamburgery zamiast ciuchów
Rafał Migdałek trafił na koncept Mr Hamburger, gdy szukał alternatywy dla swojego biznesu w branży odzieżowej. Dziś zarabia głównie na prowadzeniu baru.
Rafał Migdałek ma pełne ręce roboty. Niedawno skończył prace nad otwarciem swojego drugiego baru Mr Hamburger, a teraz musi dopilnować, by interes jak najszybciej wszedł na „wysokie obroty”.
– Teraz powinno pójść łatwiej, bo współpracuję z zaufaną kierowniczką, która pomagała mi już w pierwszym lokalu – tłumaczy przedsiębiorca.
Jego współpraca z siecią Mr. Hamburger rozpoczęła się w 2013 roku. Wówczas jako franczyzobiorca jednej z największych sieci odzieżowych zdał sobie sprawę, że w tej branży dni jego biznesu mogą okazać się policzone. Wszystko dlatego, że franczyzodawca systematycznie przejmował od partnerów sklepy licencyjne. Im lepsze – tym chętniej.
– Wiedziałem, że to samo może spotkać i mnie, dlatego zacząłem rozglądać się za alternatywnymi inwestycjami. Znajomy polecił mi Mr Hambuger, z którą to siecią sam już współpracował – wspomina Rafał Migdałek.
Koncept wydał mu się interesujący. Problem polegał na tym, że gastronomia była mu branżą zupełnie obcą.
Swój pierwszy bar otworzył w Kędzierzynie Koźlu w galerii Odrzańskie Ogrody. Franczyzodawca podaje, że minimalna kwota inwestycji wynosi 100 tys. zł. W przypadku kędzierzyńskiego punktu ostateczny wkład okazał się o ok. 50 tys. zł wyższy.
– Na tych wydatkach nie można oszczędzać. Podajemy fast food ze świeżych składników, nasze hamburgery są przygotowywane ręcznie na miejscu. Jeśli oszczędzimy na jakości, klienci to zauważą i nie wrócą – tłumaczy przedsiębiorca.
Dlatego też sam nie tylko często staje za kasą, lecz także, jak tylko może, kontroluje swoich pracowników. Jego zdaniem jednym z największych wyzwań w branży gastronomicznej jest właśnie dobór pracowników. To od nich zależy, jak lokal będzie postrzegany przez klientów. Dlatego właściciel od razu reaguje, gdy tylko zauważy, że ktoś przesmaży frytki albo niestarannie przygotuje kanapkę. Wszystko ma być tak, jak na szkoleniach.
– Po prostu wierzę, że pańskie oko konia tuczy – przyznaje Migdałek.
Wśród jego obowiązków są też dostawy. Codziennie przywozi świeże warzywa, z których powstają hamburgery. W interesie pomaga mu żona. Pracy, jak przyznaje, jest znacznie więcej niż przy sklepie odzieżowym
– Tam wystarczyło powiesić „szmatkę” na wieszaku i czekać, aż klient kupi. Tu trzeba o klienta walczyć bez przerwy – mówi.
Teraz walka trwać będzie na dwóch frontach. W kwietniu Rafał Migdałek uruchomił swój drugi bar pod szyldem Mr Hamburger – tym razem w opolskim centrum Solaris.
–Już widzę, że ten punkt będzie o wiele bardziej dochodowy. Tu jest więcej klientów, większy potencjał niż w Kędzierzynie – dodaje.
I myśli nad kolejnymi otwarciami.
Wyróżnione franczyzy
Żabka
Sklepy typu convenience
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Nest Bank
Placówki bankowe
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...
Bricomarché rozwija sieć w północnej Polsce
Bricomarché otworzył nowy market w Dobrym Mieście i tym samym wzmocnił swoją obecność na Warmii i Mazurach. To kolejny sklep sieci...

