Grzegorz Łapanowski: Gotuj, ale licz

Jeśli mogę coś doradzić komuś, kto chce otworzyć własny biznes, to niech weźmie kalkulator i na chłodno wszystko przeliczy. A później koszty, które wyjdą, przemnoży razy dwa, bo jest duże ryzko, że one znacznie wzrosną – podkreśla Grzegorz Łapanowski, kucharz, juror i prowadzący program „Top Chef”.
Na początku kariery zawodowej pracował pan z najlepszymi w tym fachu, czyli Kurtem Schellerem, Robertem Sową, Wojciechem Modestem Amaro. Dziś określany jest pan jako polski Jamie Olivier, należy do elity w branży. W czym tkwi tajemnica pana sukcesu?
Najważniejsze jest serce i pasja oraz zaangażowanie do tego, co się robi. Tak zresztą jest w biznesie w każdej branży. Motywacja, aby robić coś najlepiej, jest dla mnie ściśle związana z miłością do swojej pracy. Bez tej miłości nie ma kreatywności. Podstawą jest także poszukiwanie autorytetów i ciągłe uczenie się, które nie kończy się po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach praktyki. Gastronomia jest taką dziedziną, która cały czas się zmienia. To trochę jak moda – oprócz tego, że są cztery pory roku, to sezony niosą ze sobą nowe trendy. W związku z tym w naszej pracy niezbędna jest elastyczność, otwartość i pokora, ponieważ to, że coś potrafimy „dziś, tu i teraz”, wcale nie znaczy, że potrafimy już wszystko. W naszej branży każdy dzień może zaskoczyć i trzeba być na to gotowym. Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia (w dodatku im dłużej pracuję zawodowo, tym bardziej rozumiem, jaką ogromną odgrywa rolę), to ludzie, z którymi pracujemy. Nauczyłem się tego od Roberta Sowy. Zbudowanie dobrego zespołu, który wspiera szefa i któremu też zależy na sukcesie, jest absolutną podstawą. Nie jesteśmy w stanie wiele zrobić sami. Myśląc o gotowaniu, tak naprawdę trzeba umieć coś więcej niż „tylko” gotować, m.in. właśnie zarządzać ludźmi. Proszę pamiętać, że oprócz zespołu w kuchni mam także zespół, który zajmuje się projektami: sesje zdjęciowe, nagrania wideo, projekty specjalne… Mam fantastyczną menedżerkę, Mirę Klepacką, która pilnuje tego wszystkiego. Czym innym jest gotowanie, czym innym zarządzanie i jeszcze czym innym prowadzenie biznesu.
Stworzył pan od podstaw Food Lab Studio w Warszawie. Tu odbywają się m.in.: warsztaty, pokazy, badania i rozwój produktów spożywczych, wernisaże, konferencje. Skąd pomysł na taki biznes?
Powód był prozaiczny – sam takiego miejsca potrzebowałem. Przez pięć lat zrobiłem kilkaset eventów. Brakowało mi miejsca „szytego na miarę”, jeśli chodzi o warsztaty kulinarne, czyli odpowiednio dużego, świetnie wyposażonego, elastycznego z możliwością aranżacji na dziesiątki sposobów. I które tak po prostu byłoby ładne. Dlatego chciałem mieć własne miejsce tego typu. To nie była decyzja chwili, przez kilka lat do niej dojrzewałem. Udało mi się to marzenie zrealizować dwa lata temu. Znając wielu szefów kuchni i mając motywację, aby wciąż się uczyć, chciałem też dać taką możliwość innym, w tym amatorom do spotkania z profesjonalistami. Food Lab Studio to nie tylko ja – jeszcze raz to podkreślę – to przede wszystkim zespół. Ponadto współpracujemy z kilkunastoma szefami, fotografami, operatorami, stylistami jedzenia.
Trwa moda na gotowanie. Łatwo teraz zarobić, prowadząc biznes związany z kulinariami?
Rzeczywiście, niemal w każdym mieście odbywają się kursy i warsztaty z nauki gotowania. Nie chcę się wypowiadać za innych kolegów z branży, ja wiem, ile nas kosztowało to przedsięwzięcie i jak ta praca wygląda od kuchni. Nie ma wątpliwości, że powstał nowy segment rynku, którego wcześniej nie było. Studia kulinarne i akademie są nowością. Prowadzenie takiego miejsca jest jednak trudne, wymaga specyficznego know-how. Ja uczyłem się i zdobywałem praktykę przez ponad 10 lat, zanim zdecydowałem się na uczenie innych. Dziś robimy warsztaty kulinarne nawet dla 500 osób. Kiedy na początku rozmawiałem z kolegami po fachu, że planuję tym zająć się zawodowo, to odradzali mi. Ostrzegali, aby nie pakować się w ten biznes, bo jest ryzykowny. Zaryzykowałem, ale było to ryzyko kontrolowane. Wszystko przeliczałem z kalkulatorem w ręku, realizowałem rozpisany biznesplan. Dziś, z perspektywy czasu i wykonanych zleceń, nie mam wątpliwości, że to była dobra decyzja. Staramy się zapewnić najwyższą jakość, to jednak wiąże się z koniecznością zatrudnienia wielu profesjonalistów. Np. na warsztatach dla 20 osób potrafi być 4-5 szefów. Profesjonalizm obsługi jest bardzo ważny. Nie jest sztuką, tylko dobrze gotować. Wiedzę trzeba przekazywać tak, aby przekonać do siebie gości.
Ma pan doświadczenie w gotowaniu. Dlaczego w takim razie nie otworzył pan jeszcze własnej restauracji?
(Śmiech). Chciałbym mieć restaurację, jednak musiałbym mieć komfort, że goście zawsze dostaną to, czego oczekują. We własnej restauracji przede wszystkim trzeba cały czas być. Ja lubię się przemieszczać po kraju. Rentowność rynku restauracyjnego jest dziś bardzo trudna. Z biznesowego punktu widzenia warto nad tym pomysłem mocno się zastanowić. Żeby otworzyć restaurację na wysokim poziomie, trzeba zainwestować około 1 mln zł, stopa zwrotu nawet po prawie dwóch latach nie jest duża. Aby myśleć o zyskach, restauracja nie może być mała. To powoduje, że trzeba zatrudnić armię ludzi. Z tym wiąże stres i ryzyko. Znajomy, który prowadzi w Warszawie jedną z moich ulubionych restauracji, zatrudnia około 40 osób! To olbrzymie przedsięwzięcie. W życiu liczy się także… życie, restauracji trzeba się całkowicie poświęcić. Może też muszę do własnej restauracji dojrzeć. Jak na razie, im więcej wiem o tym biznesie, tym bardziej odkładam go na później. Jestem ostrożny, choćby biorąc pod uwagę aspekt finansowy. Koszty są konkretne: np. 20 tys. za wynajem lokalu, 30 tys. na pracowników, w tym świetnego menedżera, kilkanaście tysięcy złotych na towar… 60-70 tys. zł to są ponoszone koszty obowiązkowe i podstawowe. A gdzie zarobek? Ryzyko jest ogromne. Do tego dochodzi wszechstronna wiedza, nie tylko z zakresu gotowania. Mam jeszcze czas na własną restaurację (śmiech). Jeśli mogę coś doradzić komuś, kto właśnie chce otworzyć własny biznes, to niech weźmie kalkulator i chłodno wszystko przeliczyć. A później koszty, które wyjdą, przemnoży razy dwa, bo zapewne o tyle realnie one wzrosną.
Rozmawiała Beata Rayzacher
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 1/2017 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".
ZOBACZ W KATALOGU

Am Am Kebab

Atelier Herosima

Bafra Kebab
Przyczepy gastronomiczne z kebabem

Berlin Döner Kebap

Beza Krówka Lody rzemieślnicze

Bike Café

Browar Korona

BuBu Bubble Tea

Cafe Słodziak

Candy Pop

Carat Kebab

Chinkalnia

Cochise Burger

Cofix Poland

Crazy Bubble

Cudo Vegan Sushi

Cukiernia Sowa

Cukrem i Solą

Da Grasso

DG Restauracje

Dobra Pączkarnia

Domino’s Pizza

Donuterie

Doskoi

Express Pizza American Style

FABBRICA Italian Comfort Food

Falla

Felix Chicken

Fit Cake

Good Chicken

Gorąco Polecam. Smaki z Piekarni

Grande Pizza

Gruby Benek

Hotdogzna

Japanos

Kashka

Kiss Kim Chi

Koku Sushi

Krowa Mać Burgers

Kurcze Pieczone

Langos

Le Pain Quotidien

Lodolandia & Kołacz

Lody Bonano

Lody Lida

Lviv Croissants

Maxipizza

McDonald’s
Restauracje szybkiej obsługi

Meron

Ministerstwo Śledzia i Wódki

Mniami Ice Cream

Mr. Kebab

New York Hot Dog

New York Pizza Department
Pizzerie

Niewinni Czarodzieje Trzyzero

Night Burger

Pączkownia Smak Sprzed Lat

Pijalnia Wódki i Piwa

Pijalnie Czekolady E.Wedel

Pizza Factory

Pizza Hut

Pizzeria Stopiątka

Prosiak Polski Kebab & Fast Food

Przybij Piątaka

Ramen Shop by Sushi Kushi

Sahar Kebab

Salsiccia Pizzeria Napoletana

Sayuri Sushi

So Coffee

Stava

Steiku Haoss

Subway

Sulaiman Kebab

Sushi Bistro

Sushi Burrito

Sushi Kushi

Sushiroll Bistro – restauracje sushi

Szaszłykowo

Taco Bar

Tawerna Pepe Verde

The White Bear Coffee

Tibesti 2Go

Totti Pizza Rzymska

U Lodziarzy Wytwórnia Lodów Polskich

United Chicken

Wendy’s

Willisch
Lodziarnie

Young Burger

Yum Yum Kebab

ZapieCKanki

Zapiekankarnia – Zapiekanki, Bajgle, Pizza, Pasta

ŻarWok
Featured franchises

Żabka
Sklepy typu convenience

Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie

Willisch
Lodziarnie

Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety

McDonald’s
Restauracje szybkiej obsługi

Alior Bank Partner
Placówki bankowe

Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Brands from the same sector

Franchise name
Sports articles

Franchise name
Partnership

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Franchise
Z ostatniej chwili
Pokaż wszystkie
Otwórz biznes z Lviv Croissants
– Jestem mile zaskoczona tym, że ta franczyza jest bardzo dobrze zorganizowana. Każdy zna tutaj swoją funkcję. Mamy opiekunów, do których...
Dowiedz się więcej
Sukces programu Żabki
Żabka kontynuuje program dla początkujących przedsiębiorców „Bezpieczny start”. Dzięki inicjatywie sieci, ponad 50 osób otworzyło...
Dowiedz się więcej
Fit+ sięga po niszę
Sieć bezobsługowych siłowni Fit+ celuje w miejscowości już od 1 tys. mieszkańców. Sąsiedztwo lokalnej konkurencji mile widziane.
Dowiedz się więcej
Dobry rok Żabki
Grupa Żabka chwali się wynikami za 2024 rok. Zysk netto wzrósł o 66 proc., a sprzedaż do klienta końcowego o blisko 20 proc. Przybyło też...
Dowiedz się więcej