Fiskus skapitulował
Przez osiem lat przedsiębiorca walczył o swoje dobre imię i blisko pół miliona złotych zatrzymanego zwrotu VAT. Po długiej batalii prawnej skarbówka przyznała, że nie ma dowodów na jego winę.
Wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli w warszawskiej firmie zajmującej się handlem sprzętem elektronicznym i telekomunikacyjnym. Przedsiębiorca nie spodziewał się, że zwykła procedura przerodzi się w wieloletnią batalię o jego reputację i płynność finansową firmy. Uwagę organów podatkowych przykuły dwie wewnątrzwspónotowe dostawy towaru (WDT) na kwoty 2 mln zł oraz 800 tys. zł, z których firma wykazała do zwrotu VAT w wysokości ponad 400 tys. zł. Przedsiębiorca, zgodnie z przepisami, nabył sprzęt od polskich firm, a następnie sprzedał go kontrahentom zagranicznym, co uprawniało go do zwrotu VAT. Jednak zamiast otrzymać należny zwrot podatku, usłyszał oskarżenie, które mogło zniszczyć nie tylko jego biznes, ale i życie osobiste - organy podatkowe uznały, że jest uczestnikiem zorganizowanej karuzeli podatkowej.
Ciężkie oskarżenia
„Pański biznes to fikcja. Faktury są puste, a pan świadomie uczestniczy w oszustwie" – to komunikat, jaki w istocie przekazali przedsiębiorcy urzędnicy, odmawiając mu zwrotu nadwyżki podatku VAT za dwa miesiące rozliczeniowe w wysokości odpowiednio 136 tys. zł oraz 274 tys. zł.
Głównym argumentem fiskusa było twierdzenie, że kontrahenci przedsiębiorcy nie mogli nabyć przedmiotowego towaru, a więc i dostarczyć go kontrolowanej firmie. Zdaniem urzędników, faktury były niezgodne podmiotowo – zostały wystawione przez podmioty, które w rzeczywistości nie dokonały dostaw.
Co ciekawe, organy nie kwestionowały, że towary fizycznie istniały i zmieniały właściciela. Uznały jednak, że był to fikcyjny obrót, a dokumentacja była tworzona wyłącznie w celu wyłudzenia środków z budżetu państwa (tzw. puste faktury). Przedsiębiorcę oskarżono o świadome uczestnictwo w tym procederze lub przynajmniej brak należytej staranności w weryfikacji kontrahentów.
Obrona wkracza do akcji
Przedsiębiorca, nie godząc się z decyzją organów, zwrócił się o pomoc do radcy prawnego. Pełnomocnik dostrzegł szereg nieprawidłowości w postępowaniu urzędników. W złożonym odwołaniu mecenas wykazał, że organy pominęły liczne dowody świadczące o dochowaniu należytej staranności przez przedsiębiorcę. Co więcej, znaczna część materiału dowodowego została przed nim utajniona, co stanowiło rażące naruszenie prawa do obrony.
Kluczowym argumentem było również nieuwzględnienie przez organ podatkowy fundamentalnej zasady postępowania podatkowego – rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. Pełnomocnik powołał się na przełomowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 października 2015 r. (sprawa C-277/14), w którym sąd jednoznacznie stwierdził, że organy podatkowe nie mogą wymagać od przedsiębiorcy prowadzenia śledztwa w sprawie swoich kontrahentów.
„Organy podatkowe nie mogą w sposób generalny wymagać, żeby podatnik badał, czy wystawca faktury dysponuje danymi towarami i jest w stanie je dostarczyć oraz czy wywiązuje się z obowiązku złożenia deklaracji i zapłaty podatku VAT" – brzmiało kluczowe stwierdzenie w wyroku TSUE, które przechyliło szalę zwycięstwa na stronę przedsiębiorcy.
Przełom w sprawie
Argumentacja przekonała dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie, który podzielił zarzuty odwołania i uchylił w całości decyzję naczelnika urzędu skarbowego, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania.
W toku ponownego postępowania urzędnicy musieli przyznać, że przedsiębiorca dostarczył obszerną dokumentację potwierdzającą rzeczywisty obrót towarem – dowody załadunków i rozładunków, potwierdzenia od przewoźników oraz zeznania świadków. Co więcej, zakwestionowani kontrahenci w okresie objętym kontrolą regularnie opłacali składki ZUS, co świadczyło o prowadzeniu przez nich rzeczywistej działalności gospodarczej.
Po ośmiu latach od rozpoczęcia sprawy organy podatkowe musiały w końcu skapitulować. W wydanej decyzji naczelnik urzędu skarbowego, choć z wyraźnym żalem, przyznał: „brak jest niebudzących wątpliwości dowodów wskazujących na potwierdzenie nielegalności transakcji i świadomy udział przedsiębiorcy w wyłudzeniu VAT".
– To jaskrawy przykład, jak system potrafi uwikłać uczciwego przedsiębiorcę w wieloletnią batalię o należne mu środki tylko dlatego, że działa w tzw. branży wrażliwej. Przez osiem lat nasz klient musiał zmagać się z podejrzeniami i oskarżeniami, które negatywnie wpływały na jego działalność i życie osobiste. Tymczasem organy nie dysponowały przekonującymi dowodami swojej tezy – komentuje mecenas Robert Nogacki, pełnomocnik przedsiębiorcy. – Warto walczyć o swoje. Każdego roku reprezentujemy dziesiatki firm z branż uznawanych za wrażliwe – handlu elektroniką, stalą czy świadczących usługi niematerialne – w sprawach o kilkusettysięczne lub milionowe zwroty VAT. W ostatnich latach tylko dla trzech takich firm pomogliśmy odzyskać ponad 4 mln zł niesłusznie zatrzymanego VAT. Ta historia pokazuje, że nawet gdy przeciwnikiem jest cały aparat państwowy, z odpowiednim wsparciem prawnym sprawiedliwość może zwyciężyć.
Wyróżnione franczyzy
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Żabka
Sklepy typu convenience
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Nest Bank
Placówki bankowe
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Bricomarché rozwija sieć w północnej Polsce
Bricomarché otworzył nowy market w Dobrym Mieście i tym samym wzmocnił swoją obecność na Warmii i Mazurach. To kolejny sklep sieci...
Biznes na szkle, nie na plastiku
– Rosnące zainteresowanie napojami w szklanych butelkach tworzy nowe możliwości zarabiania w naszej branży – mówi Maciej Wojciechowski,...
Franczyza na sportowo
Sport to zdrowie. A czy zajęcia sportowe dla dzieci to dobry sposób na biznes? Franczyzodawca Akademii Młodych Sportowców przekonuje, że tak.
Bank to biznes
Według Alior Banku przedsiębiorczość to najważniejsza cecha franczyzobiorcy bankowego.


