Dorota Zawadzka: Można wychować dziecko na prezesa
- Każdy, niezależnie od wykształcenia, może wychować dziecko, które gdy dorośnie, będzie kimś ważnym – mówi Dorota Zawadzka, prowadząca program Superniania emitowany w TVN.
Rodzice często wręcz zmuszają dzieci, aby poszły w ich ślady, kontynuowały tradycje zawodowe, przejmowały ich firmy. Takie postępowanie należy potępić?
Moja mama była nauczycielem i ja też bardzo chciałam uczyć – co też robiłam. Wykładałam psychologię na uczelniach. Mój były maż również jest psychologiem. I nasz syn, który zawsze chciał iść na astronomię, tak nasiąkł rozmowami o problemach, że w rezultacie studiuje na trzecim roku psychologii. Mimo że wcześniej mówił, że to go w ogóle nie interesuje. Jeśli biznesmen ma swoją firmę, to zabiera do niej dzieci, pokazuje, na czym polega jego praca. Wszystko zależy od tego, jak prezentuje swoje zajęcia. Może pokazać, że są one fantastyczne, i zaciekawić dziecko. Może również je zrazić i dziecko stwierdzi, że nienawidzi tego, co robi ojciec. Nie należy zmuszać dziecka, by przejęło po nas pałeczkę. Jeśli ojciec prowadzi świetnie prosperujący sklep z gwoździami, a syn chce iść na filozofię, to należy mu na to pozwolić. Nawet jeśli życzymy sobie inaczej. W rezultacie syn i tak pewnie przejmie interes po ojcu. Z tym, że jeśli nie będzie lubił tego, co robi, to doprowadzi sklep do bankructwa. Trzeba dać dzieciom korzenie i skrzydła. Pozwolić, żeby wybrały: czy zostać, czy odlecieć.
Można nauczyć dziecko wartości pieniądza?
Jak byłam mała, to często jeździłam na wieś. Sprzedawca w tamtejszym sklepie gminnym zawsze wydawał dzieciom resztę w cukierkach. Zamiast przykładowej złotówki dostawałam np. pięć cukierków, który były warte 20 gorszy. Ale ja nie znałam wówczas wartości pieniądza, więc nie wiedziałam, że właściciel sklepu mnie oszukuje. Nawet gdy miałam 10 lat, to myślałam, że reszta zawsze jest wydawana w cukierkach. Można uświadomić dziecku, na czym polega wartość pieniędzy, że są użyteczne. Ale nie można w tym przesadzać, aby nie wykształcić w nim kultu pieniądza. Dzieci muszą wiedzieć, skąd się biorą pieniądze, że trzeba na nie zapracować. Żeby nie myślały, że pieniądze zawsze są w portfelu.
Rozmawiała Anna Smolińska
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 6/2008 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".
Wyróżnione franczyzy
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Nest Bank
Placówki bankowe
Żabka
Sklepy typu convenience
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...

