Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel: Firma w rytmie latino

Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Szkoła jest waszym wspólnym przedsięwzięciem. Czy oboje zajmujecie się nią w różnym stopniu?
KC: Marcin zajmuje się techniczną, organizacyjną i taneczną stroną akademii. Ja firmuję ją nazwiskiem. Fakt, że jestem aktorką, ułatwia nam promocję szkoły. Ja jednak nie uczę. Oczywiście przebywam w niej, pomagam, współtworzę. Ale to bardziej szkoła Marcina niż moja, dlatego nazywa się Hakiel Akademia Tańca. Ja chcę się poświęcić aktorstwu.

Gdy patrzy się na wasze życie przez pryzmat mediów wydaje się bajkowe.
KC: Nasze życie tylko wygląda tak cudownie. Ludzie widzą mnie zawsze pięknie umalowaną, uśmiechniętą, w ślicznej sukience na bankietach. Nie wiedzą jednak, że ja się wcale na nich dobrze nie bawię. Nawet zjeść nie mogę, bo fotoreporterzy uwielbiają robić mi zdjęcia, gdy mam akurat kluska między zębami. Dlatego marzę o wieczorze w domu, gdy będę mogła wyciągnąć nogi we własnej pościeli i po prostu pooglądać telewizję.

Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 22