Michael Moritz: Biznes po amerykańsku
- Mam teorię, że wszystko co sprawdziło się w Stanach, sprawdzi się i w Polsce – mówi Michael Moritz, prezenter radiowy i telewizyjny, właściciel sieci restauracji Subway.
Jest pan właścicielem sieci restauracji Subway, pracuje pan także w radiu i w telewizji. Co przynosi panu większe pieniądze?
Mam cztery restauracje Subway i to one są głównym źródłem zarobku. Wkrótce będzie ich sześć. Otwieram punkty przy ul. Nowy Świat i na Mokotowie.
Media nie są dla mnie sposobem na zarabianie pieniędzy, chociaż muszę przyznać, że ostatnio zacząłem czerpać z nich zyski. Jednak przez pierwsze sześć lat, kiedy pracowałem w radiu i tworzyłem własną rozgłośnię internetową, prawie nie zarabiałem. To było moje hobby, choć nie sądziłem, że zajmę się tym w Polsce. Zdecydował o tym przypadek. W klubie Akwarium spotkałem się z Mariuszem Adamiakiem, promotorem jazzu w Polsce. Spodobał mu się mój amerykański akcent i zaproponował pracę w ówczesnym Radiu Jazz. Teraz prowadzę programy w Radiu PiN.
Co pan robił po przyjeździe do Polski?
W 1997 roku zacząłem w Warszawie tworzyć oddział firmy ojca. Zająłem się serwisem miejskim, co było nowością, a inne firmy kurierskie dopiero raczkowały. Chciałem stworzyć serwis na wzór zachodni, taki jak w Wielkiej Brytanii, gdzie oferowany był pełen wachlarz usług. Postanowiliśmy na profesjonalizm: wszystko było zinformatyzowane, korzystaliśmy z łączności radiowej. Bardzo interesujący projekt.
Interesujący, ale czy opłacalny?
Na początku nie było dużego zapotrzebowania na tego typu usługi. Przyszło później, a wraz z nim inne firmy kurierskie. Wystartowaliśmy za wcześnie. Pracowałem w serwisie przed dwa lata, potem ojciec sprzedał całą firmę, ale mój oddział do dzisiaj istnieje – tyle że należy już do kogoś innego.
Gdzie łatwiej zrobić dobry biznes: w Polsce czy w Stanach?
Wszystko zależy od tego, jakim biznesem chcemy się zająć. Uważam, że w Polsce warto inwestować w te produkty i usługi, które dotąd nie były osiągalne. W Stanach mamy do czynienia z setkami pomysłów na biznes, które się sprawdziły i mają szansę sprawdzić się w Polsce. Nawet ostatnio zastanawiałem się nad otwarciem myjni samochodowej na licencji amerykańskiej sieci Jack’s Car Wash. Obecnie dokładne umycie samochodu w środku i na zewnątrz trwa dwie, trzy godziny. System, który chciałbym sprowadzić, redukuje ten czas do 10 minut. Polacy pokochaliby go pod warunkiem, że przekonaliby się do myjni automatycznej. Ale to jest tylko jeden z przykładów.
Warto też wchodzić w biznesy niszowe. Kiedyś mój ojciec chciał inwestować w billboardy. Miałem mu w tym pomagać, ale na rynku było już za dużo firm. Reklama w Polsce rządzi, ale przestała być opłacalna.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 4/2009
Wyróżnione franczyzy
Żabka
Sklepy typu convenience
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Nest Bank
Placówki bankowe
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...


