Golec uOrkiestra: Tam, gdzie to kretowisko, będzie stał mój bank
- Zawsze imponował nam biznes, w którym właściciel nie obnosi się ze swoim bogactwem i którego nie widać na pierwszych stronach tabloidów - mówią bracia Golcowie z zespołu Golec uOrkiestra.
Ile razy zapukaliście, zanim jakiś dyrektor-wizjoner zaprosił was do środka?
Łukasz: Jesteśmy raczej gośćmi z honorem i nigdy nie zdarzało nam się pukać kilka razy do raz zatrzaśniętych drzwi. Namolność nie leży bowiem w naszej naturze, a taka sytuacja stawiałaby nas na z góry przegranej pozycji. W takim momentach wolimy raczej zastanowić się nad alternatywnym rozwiązaniem. Tak właśnie było z początkami Golec uOrkiestry, kiedy żadna z wytwórni muzycznych nie zwęszyła biznesu na naszej muzyce. Postanowiliśmy więc założyć własną firmę fonograficzną o nazwie Golec Fabryka, która stała się wydawcą naszych płyt, dzięki czemu pieniądze zarobione na ich sprzedaży trafiały i trafiają w dalszym ciągu do naszej kieszeni.
Czy własne studio nagraniowe również otworzyliście po to, żeby się uniezależnić od wytwórni muzycznych?
Łukasz:Nie wszystko w naszym biznesie było zaplanowane wcześniej. Studio w domu w początkowej wersji miało służyć do nagrywania prób z zespołem czy rejestrowania szkiców piosenek, a produkcja miała odbywać się w profesjonalnych studiach. Kiedy jednak wprowadziliśmy się do naszych domów, urodziły się dzieciaki, myśl, że trzeba nagrywać np. przez dwa tygodnie w Warszawie, utwierdziła nas w przekonaniu, że jednak warto zainwestować i stworzyć własne, w pełni profesjonalne studio nagraniowe.
Rozważaliście kiedykolwiek inną formę prowadzenia biznesu? Dużo gwiazd angażuje się np. w gastronomię.
Łukasz: Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że może kiedyś braknie sił i pomysłów na muzykę, dlatego czasami zdarza nam się myśleć o jakiejś innej formie samorealizacji. Jednak jak na razie jesteśmy zespołem grającym najwięcej koncertów w kraju i nie ma potrzeby zawracać sobie tym głowy.
Paweł: Gdy nadejdzie taki moment, że Golec uOrkiestra nie będzie już nikomu potrzebna, z pewnością coś wymyślimy.
A co to mogłoby być?
Paweł: W wolnych chwilach, kiedy to zmęczenie daje się we znaki, a koniaczek pobudza naszą wyobraźnię, rozważamy z bratem pewną możliwość. Byłaby to w jakimś sensie kontynuacja naszej dotychczasowej pracy, choć nie do końca mająca wiele wspólnego z muzyką w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pomysł ten, o roboczej nazwie Centrum Kultury Góralskiej, już od dawna chodzi nam po głowie. Zrealizowanie go byłoby jednak dość odważnym posunięciem, wymagającym zaangażowania sporej ilości czasu, pokaźnych środków finansowych oraz fachowego wsparcia osób o szerokich horyzontach. Jednak póki Golec uOrkiestra gra tyle koncertów, ile gra, nagrywa tyle płyt, ile nagrywa, nie ma raczej szans na zrealizowanie tego pomysłu w najbliższym czasie.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 2/2010
Wyróżnione franczyzy
Żabka
Sklepy typu convenience
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Nest Bank
Placówki bankowe
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...

