Robert Korzeniowski: Chodliwe interesy

- Świat sportu i świat biznesu są do siebie bardzo podobne. Jednym i drugim rządzą wielkie pieniądze - mówi Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym, mistrz Europy i świata oraz właściciel agencji marketingowej.
Własna firma to w pana przypadku konieczność? Dla wielokrotnego medalisty mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich?
Pociąg do biznesu poczułem, gdy byłem już znanym sportowcem. To było w połowie lat 90., kiedy kapitalizm był już nieco bardziej uformowany. Handel nie odbywał się już na łóżkach polowych rozkładanych przed dworcami kolejowymi, tylko przeniósł się do sklepów z prawdziwego zdarzenia. Wtedy postanowiłem wraz z żoną założyć firmę zajmującą się marketingiem sportowym. I tak w 1997 roku powstała firma Korzeniowski Sport Promocja. To był pierwszy krok w stronę tzw. normalnego biznesu, który zrobiłem na kilka dobrych lat przed zakończeniem kariery sportowej.
Czy Korzeniowski, jak przysłowiowy Kowalski, musiał odstać swoje w urzędach przy zakładaniu, a następnie prowadzeniu własnej firmy?
Nie miałem taryfy ulgowej i wszystkie formalności musiałem załatwić tak jak każdy inny przedsiębiorca. Oczywiście, nie wszystko robiłem sam. W sprawach formalnych korzystałem z pomocy prawników i księgowych. Nikt nie wie wszystkiego. Tym bardziej że nasze prawo jest bardzo skomplikowane i łatwo można się zgubić w gąszczu przepisów. Z czasem nauczyłem się najważniejszych rzeczy, np. tego, jak wypełniać i przygotowywać pisma urzędowe, pilnowania terminów i przekazywania zadań współpracownikom.
Oprócz agencji marketingowej jest pan również właścicielem firmy odzieżowej Walker. Prowadzenie kilku biznesów naraz sprawia, że któryś jest traktowany po macoszemu. Nie da się każdym zająć należycie.
Rzeczywiście, jest to bardzo trudne, ale da się zrobić tak, żeby i wilk był syty i owca cała. W jednych firmach mam funkcje czysto właścicielskie, w innych zarządcze, staram się to pogodzić. Zawsze działałem na wielu płaszczyznach, dlatego nie mam problemu ze zmienianiem tematu, otoczenia, łączeniem i rozdzielaniem różnych sfer życia. Jeśli ktoś jest w stanie czytać dwie, trzy książki naraz, to da sobie radę z prowadzeniem kilku firm czy udzielaniem się w paru biznesach równocześnie.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 4/2010
Featured franchises

Żabka
Sklepy typu convenience

Willisch
Lodziarnie

Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie

Alior Bank Partner
Placówki bankowe

Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA

Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety

McDonald’s
Restauracje szybkiej obsługi
Brands from the same sector

Franchise name
Sports articles

Franchise name
Partnership

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Franchise
Z ostatniej chwili
Pokaż wszystkie
Otwórz biznes z Lviv Croissants
– Jestem mile zaskoczona tym, że ta franczyza jest bardzo dobrze zorganizowana. Każdy zna tutaj swoją funkcję. Mamy opiekunów, do których...
Dowiedz się więcej
Sukces programu Żabki
Żabka kontynuuje program dla początkujących przedsiębiorców „Bezpieczny start”. Dzięki inicjatywie sieci, ponad 50 osób otworzyło...
Dowiedz się więcej
Fit+ sięga po niszę
Sieć bezobsługowych siłowni Fit+ celuje w miejscowości już od 1 tys. mieszkańców. Sąsiedztwo lokalnej konkurencji mile widziane.
Dowiedz się więcej
Dobry rok Żabki
Grupa Żabka chwali się wynikami za 2024 rok. Zysk netto wzrósł o 66 proc., a sprzedaż do klienta końcowego o blisko 20 proc. Przybyło też...
Dowiedz się więcej