Kryzys odbija się echem bankructw
W pierwszym kwartale 2010 r. upadło w Polsce 168 firm. To 42 proc. więcej niż przed rokiem i prawie o ¾ więcej niż w 2008 r.
Właściciele firm, które przetrwały nawałnicę kryzysu mogą jednak spać spokojnie – wzrost upadłości niebawem wyhamuje. To najprawdopodobniej jeden z ostatnich tak dramatycznych kwartałów. Ekonomiści podkreślają, że liczba bankructw w danym okresie nie obrazuje trendu gospodarczego, jaki w nim dominował.
- Bankructwa nie odbywają się z dnia na dzień – tłumaczy Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomista Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. - Kiedy firma zaczyna mieć trudności, rozpoczyna się złożona procedura mająca na celu zaspokojenie roszczeń wierzycieli. W Polsce proces ten trwa wyjątkowo długo. Z badań Banku Światowego wynika, że postępowanie w sądzie gospodarczym trwa u nas średnio 830 dni.
W pierwszym kwartale zeszłego roku mieliśmy niewiele upadłości. W obecnym jest ich znacznie więcej, bo bankrutują firmy, których problemy zaczęły się przed rokiem. Odczuwamy zatem efekty dekoniunktury z 2009 r. Pomimo ożywienia wciąż wiele przedsiębiorstw ma problemy z płynnością finansową i finansowaniem bieżącej produkcji. Nie wydaje się, by banki miały przyjść im w sukurs. Choć stopy procentowe pozostają na relatywnie niskim poziomie, to sektor bankowy raczej nie zamierza rozluźniać kryteriów kryteriów uzyskiwania zdolności kredytowej. Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, sytuacji na rynku przedsiębiorstw nie można postrzegać jedynie w czarnych barwach.
- Wzrost upadłości firm w pierwszym kwartale 2010 r. o 1/3 to oczywiście dużo, ale w kontekście kryzysu nie nazwałabym tego dramatem – mówi ekspertka PKPP Lewiatan. - Tym bardziej, że dane GUS-u pokazują, że w ubiegłym roku tylko o 1 punkt proc. zwiększył się odsetek firm, które zakończyły rok z ujemnym wynikiem finansowym.
Zdaniem ekonomistki zagrożone upadłością przedsiębiorstwa mogą szukać w negocjacjach z wierzycielami, dążąc do zmiany upadłości likwidacyjnej na restrukturyzację zadłużenia. Innym sposobem jest poszukiwanie inwestora zewnętrznego, który wyciągnie firmę z tarapatów, ale w zamian za udziały w jej przyszłych zyskach.
- Przedsiębiorstwa oparte na atrakcyjnych pomysłach biznesowych, których byt został przekreślony przez warunki makroekonomiczne mogą szukać wsparcia ze strony funduszy podwyższonego ryzyka - mówi Starczewska-Krzysztoszek. - Dla takich funduszy firma, która ma dobry, perspektywiczny produkt, ale utraciła zdolność do realizacji zobowiązań z przyczyn zewnętrznych, może być interesującą inwestycją.
(gum)
Wyróżnione franczyzy
Nest Bank
Placówki bankowe
Żabka
Sklepy typu convenience
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
So Coffee
Kawiarnie
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Santander
Placówki bankowe
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...
Bricomarché rozwija sieć w północnej Polsce
Bricomarché otworzył nowy market w Dobrym Mieście i tym samym wzmocnił swoją obecność na Warmii i Mazurach. To kolejny sklep sieci...
Franczyza na sportowo
Sport to zdrowie. A czy zajęcia sportowe dla dzieci to dobry sposób na biznes? Franczyzodawca Akademii Młodych Sportowców przekonuje, że tak.

