Michał Żebrowski: Ten teatrzyk jest zagrany dla pieniędzy
- Na teatrze można i trzeba zarabiać - mówi Michał Żebrowski, aktor i dyrektor programowy Teatru 6. Piętro.
Czy po otwarciu własnego teatru poczuł się pan biznesmenem?
Michał Żebrowski: Nie wiem, czy otwarcie teatru to moment przełomowy, od dawna jestem samodzielny. Moje sukcesy w biznesie wynikają przede wszystkim z potrzeby spełniania się artystycznie, a nie z konieczności zarabiania pieniędzy. Realizacja idei artystycznej stoi u mnie na pierwszym miejscu. Profity pojawiają się przy okazji.
Brak menedżera to też wynik stawiania na samodzielność za wszelką cenę?
M.Ż.: Zorientowałem się, że jestem w stanie umiejętniej rozmawiać o swoich warunkach pracy niż osoba, której miałbym płacić 10 proc. gaży, więc po co ją zatrudniać. Poza tym, rzadko zdarzają się menedżerowie z prawdziwego zdarzenia. Na świecie jest podobnie, np. Madonna też pracuje sama.
Wiele osób przychodzi do Teatru 6. Piętro nie na sztukę Allena, tylko po to, żeby zobaczyć na żywo skandalistę Wojewódzkiego. W tym sensie pana teatrowi jest bliżej do zoo lub cyrku, gdzie za kratami ogląda się ryczące lwy.
M.Ż.: Nic bardziej mylnego. Pomysł zatrudnienia Wojewódzkiego był pomysłem reżysera. Kuba Wojewódzki to człowiek charyzmatyczny, z wyczuciem sceny. Jest amatorem, ale w tym przypadku działa to na jego korzyść. Do roli w przedstawieniu „Zagraj mi to jeszcze raz, Sam” szukaliśmy nie aktora, tylko osobowości, która się kojarzy z Woodym Allenem z jego wizją świata i poczuciem humoru, ponieważ Woody Allen w 1969 roku, kiedy debiutował w tej roli, również był amatorem. Do teatru przychodzi mnóstwo osób, które nie lubią Kuby Wojewódzkiego, ale po przedstawieniu uczciwie przyznają, że w tej roli jest rewelacyjny. Mówiono nam, że ryzykujemy i rozwiązania w tej sytuacji mogły być dwa: zyskujemy bardzo dużo albo bardzo dużo tracimy. Co mogą powiedzieć dzisiaj krytycy, gdy Kuba Wojewódzki jest znakiem firmowym tego przedstawienia? Kuba wykonał ogromną pracę, żeby się przygotować do roli. Gdybym robił teatr z kimkolwiek innym niż z Eugeniuszem Korinem i gdybym nie był przekonany, że w naszym teatrze będzie dominować dobra literatura, solidne rzemiosło aktorskie i że to, co pokaże będzie ciekawą propozycją dla widzów, nigdy nie zaryzykowałbym obsadzenia Kuby Wojewódzkiego, bo wtedy rzeczywiście chodziłoby tylko o marketing.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 6/2010
Wyróżnione franczyzy
Nest Bank
Placówki bankowe
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Żabka
Sklepy typu convenience
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Santander
Placówki bankowe
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
So Coffee
Kawiarnie
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...

