Marcin Iwiński i Michał Kiciński: Wiedźmin ma ambicje biznesowe

Pamiętam, jak w niedzielę wieczorem dzieliliśmy na trzy kupki pieniądze zarobione na sprzedaży gier na giełdzie komputerowej. Dziś sprzedajemy kilka milionów gier rocznie.
Marcin Iwiński, współzałożyciel CD Projekt RED, producenta i wydawcy gier komputerowych
In this article you will learn
- Young Engineers inspires children aged 4–15 to explore engineering through fun, hands-on activities like LEGO and Algobrix coding.
- Operating in 50+ countries, it has gained global recognition and achieved milestones like a Guinness World Record.
- Franchisees receive extensive training, marketing support, and flexible opportunities to run educational programs.
- The franchise requires a $6,000–$35,000 investment, strong interpersonal skills, and a passion for working with kids.
Wspólnie z Michałem Kicińskim, drugim z założycieli firmy, uważacie się za czarne owce biznesu. Mieliście nawet wykład o plusach i minusach bycia poza stadem, podążania własną ścieżką...
Podążanie za stadem jest łatwe, a bycie jego częścią – bezpieczne. Dotyczy to każdej sfery życia – także tej biznesowej. W biznesie czarną owcą jest przedsiębiorca, który wprowadza na rynek nowy, innowacyjny produkt lub usługę. Musi go wymyślić, wyprodukować, a potem sprzedać – kolejni jedynie powielają jego pomysł. Bycie czarną owcą w biznesie jest trudnym i ryzykownym wyzwaniem.
Opłaca się ryzykować?
Pod warunkiem że mamy dobry pomysł i czujemy się na siłach, aby podjąć się jego zrealizowania – a nigdy nie jest łatwo. Kiedy zaczynaliśmy prace nad „Wiedźminem”, wszyscy powtarzali: „Koniecznie zróbcie grę MMO (ang. Massively Multiplayer Online Game – gra odtwarzana za pośrednictwem internetu, w którą mogą grać tysiące użytkowników jednocześnie – przyp. red.) albo zbankrutujecie” i inne tym podobne „światłe” rady. Wkrótce potem w sieci powstało wiele podobnych gier wydanych przez różnych producentów. Analitycy i konsultanci mówili, że to przyszłość rynku, więc robili je wszyscy. To bardzo stadne podejście i nie obyło się bez bankructw. A my? Zrobiliśmy grę na komputery PC, czyli według analityków – ginącą platformę. I całkiem nieźle sobie radzimy.
CD Projekt RED uważana jest za jedną z najbardziej perspektywicznych spółek na globalnym rynku wydawców i dystrybutorów gier komputerowych. Lubią was inwestorzy giełdowi i klienci. Jaka jest wasza recepta na sukces?
Pasja i łut szczęścia. Z Michałem Kicińskim znamy się od liceum. Siedziałem w jednej ławce ze swoim przyszłym wspólnikiem. Obaj byliśmy pasjonatami gier komputerowych, a wówczas nie było mowy o tym, żebyśmy sami mogli sfinansować produkcję, dysponując kwotą, która wystarczyła ledwie na zakup jednego czytnika. Zdecydowaliśmy więc, że najpierw rozwiniemy część biznesową i zajmiemy się dystrybucją. Pamiętam, jak poszliśmy do urzędu skarbowego, żeby założyć spółkę CD Projekt. Pierwszą umowę spisaliśmy na kolanie w urzędzie. Michał dał komputer, ja – pieniądze. Znajomy Michała za darmo użyczył nam pokoju w mieszkaniu przy ul. Wiejskiej. Wszyscy hurtownicy i partnerzy biznesowi, którzy przychodzili do nas na rozmowy, musieli się wdrapywać na czwarte piętro bez windy. Za magazyn służyła nam nieduża kasa pancerna szeroka na pół metra i wysoka na półtora. Na początku ściągaliśmy po dwa, trzy egzemplarze z każdego nowego tytułu. Kiedyś zaryzykowaliśmy zakup 40 sztuk. W efekcie po raz pierwszy mieliśmy tzw. overstock, czyli zbyt dużą liczbę sztuk jednego tytułu. Sprzedawaliśmy to przez dwa miesiące.
Do 2015 roku 10 milionów sprzedanych gier ze studia CD Projekt RED, rozwój dystrybucji, także cyfrowej, i zdobycie pozycji jednego z trzech największych producentów gier RPG na świecie. Co jeszcze?
W ramach działalności dystrybucyjnej w Polsce weszliśmy mocno w rynek DVD, stawiamy też na dystrybucję filmów kinowych. Jednak najważniejsze z perspektywy grupy to podbicie rynku amerykańskiego i Europy Zachodniej.
Ambitny plan...
Jesteśmy ambitni. Czasem aż za bardzo.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 4/2012
Main conclusions
- Young Engineers addresses the growing demand for engineering skills by fostering curiosity and passion for the subject among children through innovative, hands-on educational programs.
- The franchise offers a unique business opportunity with strong global recognition, extensive support, and flexible work options for individuals passionate about education and engineering.
- With low initial investment and diversified revenue streams, Young Engineers is well-suited for franchisees who enjoy working with children and have strong communication and management skills.
- Young Engineers combines education and entertainment to prepare children for future workforce challenges while providing franchisees with a scalable and impactful business model.
See in catalogue

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Master licenses
Featured franchises

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Master licenses
Brands from the same sector

Franchise name
Sports articles

Franchise name
Partnership

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Franchise
News

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...

Eaque ipsa quae ab illo inveore veritatis et qu eaque ipsa qua...
Sed ut perspiciatis unde omnis iste natus error sit voluptatem accusantium doloremque laudantium, totam rem aperiam, eaque ipsa quae ab illo inven...