Otylia Jędrzejczak: Pływanie pod prąd

– Porażki w sporcie też są potrzebne, żeby nas zmotywować, żeby nam pokazać, w którym miejscu jesteśmy, a czasami też nauczyć pokory. Uważam, że w biznesie jest podobnie – mówi Otylia Jędrzejczak, mistrzyni olimpijska w pływaniu.
Przepis na sukces według Otylii Jędrzejczak to…
Konsekwencja, determinacja i systematyczność. Udowodniono naukowo, że jeśli przez 10 lat będziemy robić coś systematycznie, to nie ma możliwości, żebyśmy nie odnieśli sukcesu. Jeśli przeczyta pani historię jakiegokolwiek sportowca, to przekona się, że dopiero po takim czasie zaczął osiągać sukcesy. W biznesie czasami udaje się to szybciej, ale jednak większość firm stabilność i optymalne dochody osiąga również po 10 latach. Trzeba sobie stawiać krótko- i długoterminowe cele. Dla sportowca cel długoterminowy to okres przygotowań do olimpiady. Cele krótkoterminowe to wszelkie mistrzostwa – Polski, Europy, świata. One są niejako po drodze, bo najważniejszą bitwą są igrzyska olimpijskie. Na tych wszystkich krótkoterminowych celach uczymy się, zdobywamy doświadczenie. I nie można się obawiać potknięć. One też są nam potrzebne, żeby nas zmotywować, żeby nam pokazać, w którym miejscu jesteśmy, a czasami też nauczyć pokory. Uważam, że w biznesie jest podobnie.
A co ze słynnym wyjściem z tzw. strefy komfortu? Według guru motywacji jest ono niezbędną składową sukcesu.
I mają rację. Zazwyczaj różne wydarzenia w swoim życiu analizujemy dopiero wtedy, gdy jest źle. Z doświadczenia powiem, że lepiej zacząć analizować, jak jest dobrze. Przekonałam się o tym, gdy zrealizowałam w 100 proc. plan treningowy i zdobyłam medal na zawodach rangi międzynarodowej. Ustaliliśmy wówczas z trenerem, że w kolejnym roku będziemy robić podobny plan treningowy tylko na 120 proc. Zrealizowałam go nawet w 150 proc. i… popłynęłam gorzej. Ale wtedy było już za późno. Lepiej analizować to, co się robi na bieżąco. Kiedy w firmie dzieje się dobrze, współpraca dobrze się układa, warto ustalić, na czym nam zależy, co chcemy zrobić, co można poprawić. Trzeba podejmować wyzwania. Wówczas jest zdecydowanie łatwiej zrealizować cel. Dlatego olbrzymie firmy, gdy jest kryzys gospodarczy, zbytnio go nie odczuwają. Bo wtedy robią krok do przodu, podejmują ryzyko. Ciągle trzeba pamiętać o swoich celach, marzeniach. Najlepiej je spisać i powiesić w widocznym miejscu, czy to w domu, czy w firmie. Poza tym w dążeniu do spełniania marzeń, zrealizowania celów trzeba na bieżąco wyrzucać śmieci z głowy. Gdybym nie umiała się resetować psychicznie, to przy moich tragediach życiowych nigdy nie osiągnęłabym tego, co zamierzałam. W swojej karierze w dużej mierze byłam prowadzona negatywną motywacją. Rzadko słyszałam, że jestem super, częściej słyszałam, że jestem słaba, a mogę lepiej, mocniej. W karierze sportowej na mnie to działało.
A w życiu?
W życiu potrzebowałam trochę czasu, żeby nabrać pewności siebie i zrozumieć swoją wartość. Przychodziło do mnie mnóstwo znajomych, którzy mówili: „Otylia, skończyłaś studia, jesteś mistrzynią olimpijską, możesz robić tyyyle rzeczy”. A ja wciąż odpowiadałam: „Nie wiem, czy dam radę, czy się do czegoś nadaję”. Aż w końcu pewnego dnia obudziłam się i stwierdziłam: „Faktycznie! Mogę zrobić wiele rzeczy! Nadaję się do tego!”. Dopóki samemu się w siebie nie uwierzy, nic z realizacji planów nie będzie.
Planuje pani założenie własnego biznesu?
Chciałam projektować odzież i sprzęt sportowy o wysokiej jakości. Współpracowałam kiedyś z firmą, z którą zrobiliśmy profesjonalne czepki i okulary do pływania. Ale niestety marketingowo moja praca została bardzo zaniedbana i z interesu wyszły nici. Marzyło mi się też otwarcie klubokawiarni. Takiej, do której można przyjść na kawę, ciastko, sałatkę. I gdzie będzie fajny klimat i mnóstwo książek do czytania. Nie będę jednak ukrywała, iż dziś skupiam się na działaniach fundacyjnych i promocji polskiego pływania. Moja mapa marzeń i celów jest budowana każdego dnia, a jest na niej także swój program telewizyjny, więc dużo się jeszcze może zdarzyć (śmiech). Otwieram kolejne drzwi, doceniam, co mam i podejmuję wyzwania.
Rozmawiała Anna Smolińska
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 2/2016 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".
Featured franchises

Żabka
Sklepy typu convenience

Willisch
Lodziarnie

Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie

Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA

McDonald’s
Restauracje szybkiej obsługi

Alior Bank Partner
Placówki bankowe

Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Brands from the same sector

Franchise name
Sports articles

Franchise name
Partnership

Franchise name
Master licenses

Franchise name
Franchise
Z ostatniej chwili
Pokaż wszystkie
Otwórz biznes z Lviv Croissants
– Jestem mile zaskoczona tym, że ta franczyza jest bardzo dobrze zorganizowana. Każdy zna tutaj swoją funkcję. Mamy opiekunów, do których...
Dowiedz się więcej
Sukces programu Żabki
Żabka kontynuuje program dla początkujących przedsiębiorców „Bezpieczny start”. Dzięki inicjatywie sieci, ponad 50 osób otworzyło...
Dowiedz się więcej
Fit+ sięga po niszę
Sieć bezobsługowych siłowni Fit+ celuje w miejscowości już od 1 tys. mieszkańców. Sąsiedztwo lokalnej konkurencji mile widziane.
Dowiedz się więcej
Dobry rok Żabki
Grupa Żabka chwali się wynikami za 2024 rok. Zysk netto wzrósł o 66 proc., a sprzedaż do klienta końcowego o blisko 20 proc. Przybyło też...
Dowiedz się więcej